wtorek, 19 grudnia 2000

Przyjaźń



Niewysłany

Droga Kristy, Arielu

Nigdy nie chciałem, aby nasza historia... nasza przyjaźń... zakończyła się w ten sposób. Nie chciałem, abyśmy stali po przeciwnych stronach barykady. Byli wrogami dla siebie. Jednak niestety tak się stało. Wyznajemy teraz inne poglądy. Nie potrafimy się porozumieć tak jak kiedyś.
Przepraszam za wszystko. Za to, że myśleliście, że Was ot, tak zostawiłem i zapomniałem o Was. Za to, że nie pojawiłem się w tak ważnym dla Was momencie. Na pogrzebie Waszego ojca, a także potem. Kiedy straciliście wszystko. Nie było mnie, aby Wam pomóc. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie. A także, że uda Wam się zaznać spokoju w życiu, że będziecie w końcu szczęśliwi. Po cichu liczę także na to, że zejdziecie z przestępczej ścieżki życia, ale nie mi decydować.
Także chciałem powiedzieć, że wybaczam Wam. Podczas naszego ostatniego spotkania wiele się wydarzyło. Raczej trudno byłoby je nazwać czymś przyjemnym. Co prawda pozostało mi po nim kilka blizn czy to na ciele, czy psychice, ale... To nic nie zmienia. Można powiedzieć, że zasłużyłem sobie na nie. Nie żywię urazy.
Na koniec chciałbym tylko jeszcze raz powiedzieć: Przepraszam. 

William

Autor arta: sun & moon

Nadzieja

 Strona w budowie

Miłość



26.07.1783r


 Drogi Ojcze

Tak bardzo Cię przepraszam za to, że nie było mnie przy Tobie w tamtym momencie. W momencie gdy dowiedziałeś się o  swojej chorobie. To ja powinienem zwrócić wcześniej uwagę na wszystkie najmniejsze oznaki. To ja powinienem być tym, który się tobą opiekował i, który wezwał medyka kiedy było to konieczne. Emma nie powinna być obarczona tym wszystkim. Ta ja jestem twoim dzieckiem, nie ona. Zawiodłem Cię. Możesz temu zaprzeczać. Możesz mówić o tym, że to nie moja wina, że nie mam o co się obarczać, ale i tak mnie nie przekonasz. Wiem, że mam rację.
Dziękuję jedynie wszystkim siłom wyższym za to, że Emma akurat wtedy postanowiła Cię odwiedzić. Gdyby nie ona to nie wiem, jak to mogłoby się dalej potoczyć.
Obiecują Ci, że będę przyjeżdżał do domu, najczęściej jak to będzie możliwe. Jak bardzo chciałbym być przy Tobie przez cały czas, tak wiem, że jest to niewykonalne. Twoje leczenie na pewno będzie kosztowne. Z moich wyliczeń wynika, że nasz majątek może nie wystarczyć. Dlatego też nie mogę teraz wrócić. Muszę zdobyć pieniądze dla nas. Dla Ciebie.
Kocham Cię Ojcze.


William
Autor arta: manchatchat

czwartek, 14 grudnia 2000

Pajęcze życie

Autor: Edikt Art
 Dziewczyna posiada dość silną głowę do alkoholu.

 Jest uczulona na jad pszczeli.

 Świetnie jeździ konno.

 Wywodzi się z dość zamożnej rodziny, w której jej ojciec i matka pobrali się przez układy ich rodziców..

 Jako swego pupila i towarzysza podróży wybrała sobie wielkiego węża, którego nazwała Fenrir. Stał się on jej bardzo lojalny. Słucha tylko dziewczyny i jest gotowy wykonać niemalże wszystko co ta mu każe.

 Ma okropne kontakty z matką. Można powiedzieć, że wręcz się nienawidzą.

 Świetnie śpiewa i gra na lutni. Posiada także własny zespół, który założyła wraz z trójką przyjaciół. Aktualnie grają jedynie kilka piosenek. Jednak w najbliższym czasie dziewczyna ma zamiar napisać ich o wiele więcej.

 Uwielbia wszelkiej maści noże do rzucania. Kolekcjonuje je od dobrych kilku lat. Aktualnie posiada ich dwadzieścia dwa. Nauczyła się niemalże idealnie nimi posługiwać. Praktycznie nigdy nie chybia. Dlatego też, to właśnie ich używa do obrony. Zawsze ma przy sobie minimum trzy takie noże.

 Matka już wybrała jej partnera, Nicolasa. Jednak Madeleine nie zgadza się na to i za wszelką cenę stara się zaprzepaścić tę umowę.

 Nienawidzi gdy ktoś jej rozkazuje. Działa to na nią jak płachta na byka.

Aranea Sorribus

Prawdopodobny autor: Igor Grechanyi

Aranea Sorribus - potocznie Pajęcze Siostry- nie jest za bardzo znaną rasą. Niewiele osób wie o niej więcej niż sam fakt, że jest powiązana z pająkami. Nieoficjalna nazwa wzięła się od tego, że należą do niej tylko kobiety. Sporadycznie, raz na kilka lat zdarza się męski przedstawiciel owej rasy. Cechą charakterystyczną Aranea Sorribus jest to, że władają pająkami, a także to, że rozumieją ich język. Dlatego też bardzo często można ich spotkać w towarzystwie tychże ośmionogich istot. Można powiedzieć, że są przyjaciółmi. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się aby którakolwiek z Pajęczych Sióstr skrzywdziła w jakikolwiek sposób te stworzenia. Trzeba wiedzieć także, że osoby należące do tej rasy potrafią się przemieniać. Czasami jest to zaledwie połowiczne, a czasami całkowite. Jeżeli chodziłoby o tę pierwszą wersję to nie można za bardzo jej określić. Wszystko przez to, że każdy posiada inną. W przypadku Madeleine polega ona na tym, że z pleców wyrastają jej ogromne pary pajęczych odnóży. Oczywiście o wiele bardziej spektakularna jest przemiana całkowita. Wtedy to połowa ciała dziewczyny przedstawia ogromnego pająka. W człowieczej postaci pozostaje od tułowiu. Jednak i ta część zmienia się na swój sposób. Posiada tylko króciutką koszulkę, ledwo zakrywającą biust. Na jej rękach pojawiają się przedramienniki. Włosy zmieniają swój kolor na blond, a oczy zaczynają świecić na czerwono. Rasa ta posiada także pewne zdolności. Oprócz oczywistej przemiany, charakterystyczne są także dwie inne. Pierwsza raczej nikogo nie dziwi. Nawet w ludzkiej postaci dziewczyna potrafi wytwarzać lepką nić, którą może "wystrzliwać" z dłoni. Wystarczy, że uniesie rękę i skieruje otwartą dłoń w danym kierunku. Druga jest natomiast dość specyficzna i na pewno osoby z arachnofobią by ją znienawidziły. Jest to możliwość przyzywania małych pajączków. Louise często wykorzystywała to do zemsty na kimś. Stawała przy tej osobie, mamrotała pod nosem dobrze znaną jej sentencję, a potem działo się co działo. Nie mijało wiele zanim wroga dziewczyny obchodziły tysiące małych pajączków. Jednak jedno na pewno trzeba zapamiętać. Jak większość przedstawicieli tejże rasy Madeleine nie do końca panuje nad swymi mocami. Często pod wpływem emocji wymykają się jej one spod kontroli.