niedziela, 14 października 2018

"Milcz, gdy do mnie mówisz."


Oh yeah here is that Marceline sketch you guys wanted to see. Nothing special, just a quick doodle. I just really love adventure time. Watching all 7 se... Marceline the Vampire Queen - Adventure Time
Marceline Abyss
Opiekun nazywał ją Marcysia, a znajomi Narcyz. Ostatniego pseudonimu nie cierpi, a pierwszy jest tylko dla wybranych osób. Mów do niej pełnym imieniem, inaczej nie zareaguje.
Kobieta urodzona 23 lata temu, 13 maja w pechowy piątek w Nalaesi. Odkąd pamięta, zajmował się nią starszy mężczyzna o imieniu Yaradan. Po jego śmierci schronienie znalazła w Gildii. Dołączyła do nocnego patrolu, chociaż czasem pełni funkcję szpiega.
     Ma o sobie wysokie mniemanie i nikomu nie pozwala na docinki w jej kierunku. Powie ci, że nie ma żadnych wad, chociaż gdybyś ładnie sformułował pytanie, powiedziałaby ci, czego ludzie w niej nie lubią - wie to i bardzo jej się to podoba, bo skoro jest ktoś, kto ciągle o niej mówi (a raczej narzeka) oznacza to, że jego życie nie tylko jest na tyle nudne, by zainteresować się jej osobą, ale także jej zazdrości.
     Może się wydawać, że Marceline jest tak bardzo narcystyczna, że jedyna osoba, jaka zasługuje na jej towarzystwo, jest ona sama. Jednak określenie jej, jako narcyza, jest błędne. Nie oczekuje od innych ludzi, by ją wielbili, wykonywali jej zadania, a raczej zostawili ją w świętym spokoju, chociaż to ona zaczepia przechodniów, by się z nich pośmiać. Dziewczyna lubi stroić żarty, mówić sarkastyczne uwagi i straszyć inne osoby, ale nie toleruje, gdy robi to ktoś inny. Podświadomie się wywyższa i uważa się za lepszą, dlatego nie warto przemawiać jej do rozsądku. Ma własne oryginalne zdania, którymi się nie dzieli.
     Marceline to szalona dziewczyna, jej życie można porównać do "gry". Ma wiele "złych planów" zniszczenia czegoś, jednak potem się okazuje, że to była tylko gra i żart. Odważno-głupia dziewczyna, nieznająca strachu i nie potrafiąca mówić o własnych uczuciach: wszystko woli opisywać z roli świadka, obserwującego, niż jako główny bohater. Straszna z niej gaduła, gdy zacznie opowiadać o swoich przygodach. Nienawidzi, gdy ktoś jej przerywa i próbuje się wtrącić.
     Nie ma żadnych przyjaciół, chociaż podświadomie szuka uwagi i akceptacji, wiedząc, że może być zagrożeniem dla całej gildii. Jej wampirza strona ujawnia się w chwilach zdenerwowania, a trzeba podkreślić, że nie ma mocnych nerwów. Szybko traci nad sobą panowanie i nie próbuje nic z tym zrobić (do czasu, aż nie zrobi czegoś w Gildii, potem pomyśli na ten temat). Jest obojętna na czyjeś cierpienia i tego nie udaje: ją naprawdę nie obchodzi, co dana osoba czuje. Nie wierzy w żadne przesądy i karmę, chociaż czasem powtarza "tak miało być". Nikomu się nie wyżala, nie opowiada swoich tajemnic, krótko mówiąc: nie potrzebuje nikogo, kto ją wysłucha i zrozumie.
     Można powiedzieć, że nie zna kultury: odzywa się niepytana, wtrąca swoje pięć groszy, nikogo się nie słucha i nie zna granic w ośmieszaniu innych. Zdarzają się jednak dni, podczas których potrafi normalnie porozmawiać, a nawet pomóc: to drugie nie jest częste. Zazwyczaj gdy poprosisz ją o coś, ona wymyśli jakąś wymówkę albo uda, że cię nie widziała, nie słyszała. Lubi ignorować ludzi, to jej małe ciche hobby, które od jakiegoś czasu niestety zanika.

Znalezione obrazy dla zapytania marceline monster art

     Marceline odkąd pamięta, była najprawdziwszym wampirem, potrzebującym krwi i wrażliwym na słońce. Jeśli chodzi o pierwszą rzecz, potrzebuje jej jak powietrza, gdyż to ona jest źródłem jej energii i chociaż je ludzkie potrawy (a nawet w ogromnych ilościach), nie dostarczają jej tyle potrzebnej siły, co prawdziwa krew. Czasem dla zabawy wysysa czerwony kolor z jabłek, ale to nie zmienia faktu, że potrzebuje czegoś więcej. Nie ma zamiaru atakować ludzi z gildii, gdyż w jakimś stopniu stali się dla niej rodziną (a raczej obiecała to Cervan'owi), dlatego żywi się krwią zwierząt, którą dostarcza jej Mistrz. Lecz nie ukrywajmy, że ludzie mają o wiele pyszniejsze krwinki, dlatego czasem (nie mówię, że zawsze) wybiera się do najbliższego miasta i atakuje przypadkowych ludzi: nie rusza tylko dzieci. Co ciekawsze, Marceline nie zabija każdego, komu wyssie krew: robi to z opanowaniem, dlatego tylko osłabia ludzi - wyjątki to ci, którzy są słabi psychicznie, ponieważ tacy częściej umierają na zawał lub nie mogą się zregenerować. Co do słońca: wyrządza ono jej krzywdę, paląc jej skórę. Temu zapisała się do nocnego patrolu, stara się nie wychodzić na zewnątrz w dzień, a gdy już musi to robić, nakłada ubrania osłaniające jej każdy skrawek ciała oraz duży słomiany kapelusz, czasami bierze parasolkę. Jak na wampira przystało, nie widać jej w odbiciach.
     Jej najbardziej wykształconą mocą jest zamiana w nietoperza i lewitacja: robi to ciągle, gdy je, idzie, a nawet śpi, używa lewitacji i unosi się w powietrzu. Można pomyśleć, że zapomniała, jak to się chodzi na stopach. Drugą mocą, która bardziej jest zależna od jej uczuć, jest zamiana w wielką, nietoperzową bestię, demona z owłosionym ciałem, parą długich grubych skrzydeł i spiczastymi uszami. Ma wtedy ponad cztery metry i jest bardzo silna. Trzecia moc, którą odkryła niedawno, to hipnoza. Patrząc komuś w oczy, może zawładnąć nad jego umysłem. Niestety nie potrafi jej używać, zrobiła to tylko raz.

     Marceline uwielbia gry, ale nie jakieś planszówki. Gra polega na życiu - balansuje na granicy życia i śmierci, uwielbia odwiedzać straszne i tajemnicze miejsca, opowiadać historię (częściej doprawione nutą postrachu i szczyptą kłamstwa) oraz stawiać czoła wszelkich zagrożeniom. Jest typowym poszukiwaczem przygód, który chwilowo ma przerwę. Uwielbia snuć plany i strategię, domyślać się reakcji innych (czasem ją nawet sprawdzać) i przewidywać przyszłość - chociaż nie jest medium. Robi to wszystko dla zabawy, by doprawić swoje nudne życie czymś ciekawym.
     Jeśli chodzi o te "normalnie" hobby, wampirzyca uwielbia muzykę. Sama potrafi grać na organach, fletni, lutni i jeszcze paru instrumentach, chociaż najbardziej lubi grę na gitarze. Posiada jedną w pokoju, jest czarna z czerwonymi wzorami i z białymi strunami. Marceline uwielbia tworzyć własne teksty, ale to nie jest coś, czym się chwali: nie tworzy niczego profesjonalnego, gdyż śpiewa to, co ma w głowie.
     Dziewczyna ma słabość do pluszaków przedstawiających zwierzęta. W swoim pokoju ma dokładnie jedenaście misiów, temu nikomu nie pozwala do niego wchodzić. Wszystkie są ustawione w przeróżnych miejscach i tylko jeden z nich leży na łóżku: to niebieski smok z pomarańczowymi dodatkami. Wampirzyca zbiera je, ponieważ żywe zwierzęta się jej boją: najprawdopodobniej wyczuwają w niej zagrożenie (lub krew zwierząt, którą pije), temu też dziewczyna nie może mieć żadnego pupila i musi się nacieszyć maskotkami.

     Trzeba zaznaczyć, że ta czarnowłosa jest Królową Wampirów: jej ojciec jest Władcą Ciemności, co czyni ją księżniczką, ale zważając na jego długie życie i bliskość końca, staje się czymś więcej. Jednak pozostaje jej sam tytuł; póki nie obejmie całkowitej władzy, nie ma żadnych możliwości. Jest zwykłym wampirem, który po prostu jest wart więcej niż przeciętny krwiopijca. Z ojcem nie utrzymuje prawie żadnych kontaktów, wychowywał ją półwampir Yaradan, który był dla niej jak ojciec, niestety został zabity przez łowców.

     Marceline mierzy dokładnie 187 centymetrów, a ponieważ nie przestaje używać lewitacji, może się wydawać, że ma jakieś dwa metry, gdy ma wyprostowane nogi (zazwyczaj ma zgięte kolana lub siedzi po turecku w powietrzu). Jak większość wampirów, jest wrażliwa na promienie słoneczne, dlatego jej skóra jest blada, a nawet nieco szarawa, jednak gładka i pozbawiona jakichkolwiek blizn czy pieprzyków. Jej największą cechą charakterystyczną, są czarne jak smoła włosy, długie i gęste, miękkie w dotyku i często przerzucone na lewy bok. Jeden pojedynczy kosmyk opada jej zawsze między oczy i często używa lewitacji także na włosach, by nie ciągnąć ich po ziemi, nie przeszkadzały jej w jakiejś czynności lub z przyzwyczajenia. Może się wydawać, że one pływają. Drugą rzeczą wyróżniającą ją spośród tłumu są oczy: czarne oczka z czerwoną kropką. Ma trochę szpiczaste uczy, blade usta i mały, lekko zadarty nosek. Ma długie zręczne palce i zgrabną sylwetkę obdarzoną kobiecymi kształtami. Ubiera ciemne kolory, zazwyczaj przylegające do ciała i podkreślające jej walory.

     Serce jej skradł 25-letni wampir Michael, przystojny czarnowłosy mężczyzna o pięknych błękitnych oczach. Spotkali się parę miesięcy temu i chociaż przez jakiś czas Merceline mieszkała z nim, postanowiła dołączyć do Gildii. Spotyka się z chłopakiem dwa razy w tygodniu w Tirie. Michael jest odporny na słońce i włada pirokinezą.

Jestem tą samą osobą, która kieruje Newt'em - Pandemonium. (hw)
Marcelie Abbys to nikt inny, jak Marcysia z Pora na przygodę - tylko przerobiona dla bloga.

Ogółem jestem gotowa i chętna na każdy wątek i z każdą osobą.
Marcysię mam zamiar 'ewoluować', ale to za jakiś czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz