wtorek, 9 października 2018

Od Annabelle cd. Selvyna

     Różowo włosa pani doktor z jeszcze większą radością przyjęła odpowiedź wynalazcy. Była to jedna z najlepszych możliwych, które mogła dostać. Na jej twarzy wykwitł szeroki uśmiech na myśl o możności spędzenia paru, lub więcej niż paru, chwil w jego pracowni, poświęcając czas na obserwowaniu jego pracy. Zapewne takiemu wspólnemu spędzaniu czasu będą towarzyszyły rozmowy na najróżniejsze tematy. Za pewnik mogła przyjąć to, że w tym czasie zdąży dowiedzieć się więcej o tych maszynach latających, o których zostało wspomniane wcześniej. A kto wie, może nawet będzie miała okazję by pomóc przy budowaniu jednej z nich? Wspaniale byłoby mieć swój wkład w tak wielkie dzieło ludzkich rąk, które może przyczynić się do odkrycia przez ludzki gatunek nowych zaskakujących rzeczy na tym świecie.
- W takim razie możesz być wręcz pewny, że zostaniesz przeze mnie odwiedzony w najbliższych dniach. A  nawet dzisiejszego dnia jeśli planujesz pracować, chociaż zalecałabym odpuszczenie sobie tej czynności, albo zajęcie się lżejszymi pracami, żebyś się nie przemęczył. Łatwiej będzie uciec chorobie bez wpadania w jej sidła.
     Zaśmiała się wydając mu zalecenia. Mimo że naprawdę chciałaby dzisiaj móc już zobaczyć czym się zajmuje jej nowy znajomy była przede wszystkim lekarzem. A jako lekarz miała obowiązek zalecić mu odpoczynek. Jednak wedle jej oczekiwań wynalazca stwierdził że woli zająć się pracą.
- W sumie to wydaje mi się, że dzisiaj więcej nikt nie powinien przyjść do mnie, więc mogę nawet teraz z tobą iść. - uśmiechnęła się do niego.
     Po otrzymaniu odpowiedzi, Annabelle podniosła się ze swojego miejsca. Poprawiła fartuch po czym wyszła z lecznicy zaraz za Selvynem. Przystanęła jeszcze na chwilę w drzwiach, żeby rozejrzeć się, czy nie zostawiła czegoś ważnego na wierzchu. Mając już pewność, że wszystko jest schowane na swoim miejscu w końcu skierowała się za towarzyszem w kierunku jego miejsca pracy. W zaledwie kilka chwil dostali się do odpowiedniego pomieszczenia. Różowo włosa od razu rozejrzała się po nim. Było naprawdę sporych rozmiarów. W każdym kącie było pełno rzeczy, od jakichś urządzeń do drobnych części. Na pierwszy rzut oka pracownia ta wydawała się być istnym chaosem, który w stanie ogarnąć mógł być tylko jego twórca. Jednak po spędzeniu chwili na obserwacji dało się zauważyć, że wszystko miało swoje miejsce i cały ten bałagan był tylko pozorny.
- Nad czym obecnie pracujesz? - spytała dziewczyna powoli wchodząc w głąb pracowni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz