Opinia publiczna

Jako iż nasza popularność wzrasta, chcielibyśmy zadbać, by krążące wśród ludzi plotki nie pokazywały nas jako wariatów, ludzi niegodnych zaufania. Chcemy pomagać, więc musimy zadbać o to, by nie stanąć w oczach innych na równi ze złodziejami. 
Wybierając się na misje nie raz dostajemy okazję by posłuchać plotek, które ludzie codziennie sobie przekazują. Staramy się zbierać te, które dotyczą naszej Gildii, by wiedzieć, czego się spodziewać, gdy wybierzemy się w konkretny region świata. 
Opinia publiczna jest dodatkową informacją do opowiadań. Kiedy Wasza postać gdzieś się wybiera nie zawsze spotka optymistycznie nastawionych ludzi. Poniżej macie krótko przedstawione zdania mieszkańców poszczególnych państw na nasz temat, inspirujcie się do woli, na podstawie tych tekstów kreujcie spotykane NPC.
Jednocześnie pamiętajcie, że opinie się zmieniają. To Wasze wybory mają wpływ na to, co ludzie o nas sądzą. Jeśli kogoś zabijecie, zdradzicie bądź pomożecie, świat widzi i słyszy, szybko wyda osąd. Języki pójdą w ruch, plotka się rozejdzie. Pomożecie nam utrzymać, że zasługujemy na szacunek i zaufanie? Czy będziecie tymi, który będą psuć renomę? Sami zdecydujcie. Opinie będą się zmieniać w dniach podsumowań, jeśli nastąpi to wcześniej zostaniecie o tym powiadomieni.
Nalaesia
Ludzie Nalaesii, zwłaszcza mieszkańcy stolicy szczególnie nas sobie zapamiętali przez starcie ze smokami.  Nie da się przez to nie zauważyć, że spora część pospólstwa odczuwa mniejszy lub większy szacunek, gdy przypadkiem dowiedzą się, że mają do czynienia z jednym z nas. Jednocześnie wolą zachować dystans, mogłoby się wydawać, że co bardziej zabobonni przypisują nam szaleństwo i zaburzenie umysłu.
Na nasze szczęście tej opinii nie mają już ludzie mieszkający wraz z nami w Tirie. Spotykanie i współpraca na co dzień pozwoliła nam udowodnić, że nie jesteśmy tak szurnięci, jak mówią niektóre plotki.
Nasze działania w Almerze sprawiły, że część szlachty nieco cieplej oceniła naszą działalność. Owszem, rozeszło się kilka plotek, jakoby niektórzy gildyjczycy nie byli szczególnie kulturalni i szlachetni, jednak pomoc, którą otrzymali od nas miejscowi możni zagłuszyła je całkowicie w błyskawicznym tempie. Wieści roznoszą się szybko i za sprawą burmistrza król oraz wierni mu możnowładcy również dowiedzieli się o ostatnich wydarzeniach mających miejsce w Almerze i wyrazili swoją aprobatę, co również sprawiło, że szlachta spojrzała na nas przychylniej. Niektóre plotki donoszą również, że stanowimy dobre towarzystwo na przyjęciach.
Tiedal
Król Tiedal, widząc, że działania osób zobowiązanych do pomocy nie wnoszą nic i w żaden sposób nie prowadzą do rozwiązywania sprawy, podjął decyzję o odsunięciu Gildii Kissan Viikset od dochodzenia w sprawie umoru w Ovenore. Po wydaniu rozporządzenia, które zamykał granice miasta, odesłał wszystkie osoby przebywające w mieście, wypłaciwszy im w ramach wynagrodzenia kwotę wystarczającą wyłącznie na pokrycie kosztów podróży. Poinformował również Mistrza Teroise o wstrzymaniu wypłacanego dotychczas kwartalnie wsparcia finansowego, tłumacząc się trudną sytuacją państwa.
Po kilku tygodniach okazało się również, że cześć magnatów z Tiedal, którzy dotychczas hojnie wspierali poczynania Gildii, w następstwie decyzji Króla również wstrzymała się z wpłacaniem datków. Wstępnie zakłada się, że przez nasze zwlekanie i zrezygnowanie z konkretnych działań w sprawie Ovenore, część szlachciców i uprzywilejowanych mieszczan straciła dobre zdanie o Gildii. Ponoć na salonach można usłyszeć pierwsze nieprzychylnie brzmiące plotki.
Defros 
Zbieramy dane
Ethija 
Duma Ethijańskiej szlachty nie pozwala im powiedzieć o nas dobrego słowa. I nie chodzi tu o czyny, te zdobyły ich uznanie. Chodzi o politykę, wedle której w naszych szeregach można znaleźć i złodzieja, i uczonego i syna generała, stojących na równi, o tych samych prawach. Uznają to za zniewagę tych wyżej urodzonych i zadziwia ich, jakim cudem coś takiego ma miejsce.

Dalej zbieramy dane
Wyspy Fliss
Klan Mera dotrzymał swojej obietnicy. Niedługo po ich powrocie na Wyspy wśród wielu plemion i klanów rozniosły się plotki, że Gildia dla wyższego dobra przekazała zaginione przed setkami lat Zwierciadło Asaima w ręce jego prawowitych opiekunów. Szczerze i pozytywnie zaskoczyło to Erlańczyków, podczas rozmów z Tashelle i jej ludźmi dowiedzieliśmy się, że wyspiarze przed wydarzeniami w Almerze uważali nas za ludzi pokroju łowców artefaktów, którzy dbają wyłącznie o to, by zgadzała się zapłata za naszą pomoc. Niektóre klany dalej są wobec nas sceptycznie nastawione, jednak możemy śmiało uznać, że jeśli nasz dialog dalej będzie tak wyglądał, stosunki z Erlańczykami znacznie się ocieplą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz