sobota, 1 stycznia 2022

The hungry crocodiles are dancing in the light
But what's up there besides the darkness of the night?

Salomea
Miałaś wtedy siedem lat, a ojciec – jak co rano – wyruszył na połów w towarzystwie stryja. Razem z czterema siostrami odprowadziłyście go aż do granicy wioski, bo dalej przecież nie wolno było iść. Cztery pary ciemnych oczu spoglądały w plecy rodzica, dłonie starszych sióstr zgodnie machały na pożegnanie. Twoje oczy, kolorystyką tak odbiegające od tych należących do rodziny al-Saala, śledziły tańczące w powietrzu mewy. Nie pożegnałaś ojca, bo w pożegnaniach czaił się cień ostateczności, a wy przecież mieliście się zobaczyć pod wieczór, na kolacji.
Dzień upłynął pod sztandarem wioskowej normalności. Matka zajęta była malowaniem dostarczonych dzień wcześniej naczyń, starsze siostry w większości pochłaniały obowiązki domowe, a z tobą – najmłodszą smarkulą – nikt nie chciał się bawić. Koledzy, zazwyczaj tak chętnie okładający patykami wysokie trzciny zdobiące brzeg rzeki, także zniknęli, przepadli bez śladu. Zajęcie musiałaś znaleźć sobie sama, ograniczał cię jedynie zakaz wychodzenia poza teren podwórka.
Oczami wyobraźni widziałaś jak woda z pobliskiej rzeczki występuje wężową wstęgą, jak wije się w twoim kierunku. Złączyłaś z nią palce, wtopiłaś je w chłodną wodę, dałaś owinąć sobie dłonie i pierś. Śmiałaś się, przecież łaskotało. Niebo było błękitne, bez nawet jednej chmurki, wciąż te same mewy krzyczały w oddali, było spokojnie. Z wszechobecnej sielanki wybił cię brzdęk tłuczonej ceramiki. Pasmo wody opadło, mocząc suchą ziemię i twój ubiór. Rubinowym okiem sięgnęłaś za siebie, spojrzeniem objęłaś wystraszoną twarz matki, z jej myśli nieświadomie oderwałaś wstęgę wspomnień.
Nie mieliście nigdy maga w rodzinie.
To był twój pierwszy sen i okazał się prawdą.





25 VI 1760 ∙ Bahrahit, Sallandira ∙ astrolog ∙ historyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz