Wpisy Selvyna zostały usunięte z bloga, dostępne są tylko odpisy Benjamina
~*~
Pozytywna odpowiedź Selvyna była
najlepszą rzeczą, która spotkała chłopaka od rana. Benjamin nie potrafił ukryć
swojego zadowolenia. To dla niego ogromna szansa, żeby się wykazać i przy
okazji miło spędzić czas. Już w jego umyśle zaczynały powstawać najróżniejsze pomysły oraz projekty. Nie pozostawał jednak długo w krainie marzeń i fantazji. Nie
chciał zbyt odcinać się od świata rzeczywistego.
- Dziękuję… Uszycie czegoś dla ciebie będzie czystą
przyjemnością. – Na jego twarzy zagościł miły uśmiech. – Oczywiście, już idę. -
Krawiec wszedł do pomieszczenia i oniemiał. Było takie duże i skomplikowane... O
wiele większe od jego pracowni. Porozstawiane w nim przedmioty oraz meble silnie przyciągały
uwagę. Czuł się prawie jak na wystawie. Gdyby tylko mógł, zapewne przyjrzałby
się im bliżej, jednak wiedział, że ruszanie czyiś rzeczy jest nieuprzejme. Poza tym pewnie po jakimś
czasie zagubiłby się lub, co gorsza, zrobił sobie krzywdę. Takich wypadków
koniecznie należy unikać.
Nie odstępował Selvyna nawet na
krok. Starał się nie zwracać uwagi na kolejne wynalazki, które mijał. Gdy
dotarli do jednego z „pomieszczeń”, grzecznie usiadł we wskazanym mu miejscu. Wyciszył się i starał nie przeszkadzać. Jedynie podziwiał otoczenie. Z początku jego wzrok przyciągnął regał. Bez
pośpiechu, przyjrzał się najpierw całej szafce od góry do dołu, po czym jego
wzrok przeniósł się na książki. Próbował przeczytać chociaż jeden tytuł, jednak
nie do końca było to możliwe z tej odległości. Musiał się poddać.
Czas oczekiwania dłużył się i
dłużył. Dla krawca zrobienie herbaty było kwestią wsypania do szklanki
wcześniej zakupionego proszku i zalania wrzącą wodą… Nigdy nie czuł potrzeby,
żeby bardziej zadbać o jej przygotowanie. W momencie, gdy pozostało im tylko czekać na zagotowanie się wody, uznał, że musi się
odezwać i pochwalić starania gospodarza.
- Twoja herbata musi być naprawdę niesamowita. Już nie mogę
się doczekać, aż jej spróbuję. Pierwszy raz ktoś mnie tak miło ugościł. –
Powiedział głośno, żeby Selvyn na pewno zdołał go usłyszeć. - Jednak, w
przyszłości nie musisz się aż tak starać… Wystarczy mi szybko zrobiony napar… - dodał już trochę ciszej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz