niedziela, 24 września 2023

„Jest i w życiu wiele dobrego bez szczęścia”



Not how long, but how well you have lived is the main thing.
Lirael Aislinn
11 grudnia 1766
Kobieta
Bard
Defros
charakter
Lirael to młoda duszyczka, której pierwsze wrażenie jest jak promyk słoneczny — zawsze uśmiechnięta i promieniejąca. Stara się zachowywać kulturalnie i okazywać każdemu szacunek. Od najmłodszych lat planowała podążać przez życie tą ścieżką, na której mogłaby reprezentować siebie w jak najbardziej pozytywny sposób. Przynosi ze sobą tylko te wspomnienia, które pragnie pielęgnować, z uwagi na ich przyjemne brzmienie. O tym, co złe, stara się od razu zapomnieć. Nie jest jednak typową optymistką ani pesymistką. Bliżej jej do bycia realistką, widzącą sens tylko w tym, co można dostrzec gołym okiem.
Pod pozorną fasadą szczęścia Lirael potrafi ukryć żal, ból i inne negatywne emocje. Rzadko narzeka na życie, raczej docenia je i czerpie radość z prostych przyjemności. Przez to momentami sprawia wrażenie kogoś, kogo nigdy nie dotyka nieszczęście.
Jest stanowczą indywidualistką, a praca w większym zespole bywa dla niej trudna. Jej niezależność jest dla niej niezwykle ważna, a zdanie innych nie ma wpływu na jej wybory. Ignoruje komentarze, zarówno krytykę, jak i pochwały, i mierzy się swoją własną miarą. Nie wtrąca się w cudze sprawy, ale zawsze gotowa jest pomóc, gdy ktoś ją o to poprosi. Daleko jej do perfekcjonistki, bywa niezdarna i chaotyczna w swoich czynach. Nie zdradza zbyt wiele ze swoich uczuć, bo nieustannie walczy z niepewnością. Zawsze potrzebuje wielu rozważań, zanim podejmie ostateczną decyzję, która często nigdy nie jest całkowicie pewna. Działa impulsywnie, przez co często jej wybory nie przynoszą jej niczego dobrego. Jej osobowość to mieszanka opanowania i nadpobudliwości.
Lirael denerwuje się najbardziej, gdy ktoś próbuje jej współczuć, zwłaszcza jeśli powód dla innych do tego wynika z jej własnej nierozwagi. Mimo że nie jest uważana za wyjątkowo inteligentną czy zdolną do nauki, pasuje do niej powiedzenie „Głupiemu szczęście sprzyja” i nie wiadomo jakim cudem wychodzi z każdego problemu cało. Nie ocenia innych ludzi ani ich gustów, ponieważ szanuje unikalność każdej jednostki. Jest wyrozumiała, ale niezbyt cierpliwa. Woli mieć coś zrobione na odwal, niż nie mieć tego wcale. Podchodzi swobodnie do relacji międzyludzkich, choć unika nadmiernego przywiązania. Przyjaźń to dla niej interesująca kwestia, ale utrzymanie dłuższych i głębszych relacji wydaje się być ryzykowne, gdyż nigdy nie można być pewnym, gdzie poprowadzi cię życie, a ona bardzo nie chciałaby przeżywać strat bliskich. W kwestii miłości jest podobnie i choć uważa ją za uroczy element życia, to jednak stawia sobie za priorytety przetrwanie w tym świecie. Może wydawać się nieufna, ale tylko stara się zachować pewien dystans. Wbrew pozorom bardzo lubi towarzystwo innych ludzi.
Jest ciekawska, lubi wyzwania i brak monotonii. Jeśli jednak jakieś zajęcie nie przynosi jej radości, jest gotowa to porzucić, ponieważ nie lubi się do niczego przymuszać.
aparycja
Chorobliwie blada cera, całkowicie niepodatna na działanie promieni słonecznych, przez co opalanie od zawsze było w jej przypadku niewypałem. Kruczoczarne włosy o lekko pofalowanej fakturze sięgają aktualnie do połowy pleców. Delikatne i rzadkie, ale za to równo ułożone brwi, a także długie, czarne rzęsy, skrywające pod sobą ciemną barwę brązowych tęczówek. Drobny, lecz lekko zadarty nos, a pod nim wąskie i małe usta, o niezdrowo zbyt jasnym kolorze, wpadającym w odcienie bladej szarości. Wyraziste kości policzkowe i delikatnie spiczasty podbródek. Całokształt twarzy nadaje jej naturalnej, młodzieńczej aury. Ma 170 cm wzrostu i dysponuje wątłą posturą. Wąska talia, ale i wąskie biodra. Dłonie o długich i zgrabnych palcach, z zadbanymi paznokciami. Zazwyczaj nie przyodziewa dodatkowych elementów biżuterii. Najprędzej, jest w stanie zarzucić na nadgarstek bransoletkę. Z ubiorem u niej różnie, założy wszystko, w czym uzna, że dobrze wygląda.
moce
Los obdarował ją umiejętnością manipulacji ogniem i kierowania nimi wedle własnej woli. Dziewczyna przez wzgląd na przeszłość jest niezmiernie uprzedzona do tego żywiołu i bardzo stara się uniknąć możliwości korzystania z niego. Traktuje to jako karę i jest święcie przekonana, iż życie z niej kpi, a to tylko realny przykład karmy, zsyłanej przez różne bóstwa. Samo ciepło wprawia ją w irytację i skojarzenia z tym zjawiskiem. Przede wszystkim jest w stanie generować niewielkie płomienie na dłoni, będąc w stanie wykonywać nimi ataki na odległość do 10 metrów. Sama celuje, na jak odległość mogą polecieć, a lekkie dmuchnięcia dziewczyny, przesuwa je na boki, bądź przyśpiesza ich tempo. Jej ciało może pochłaniać ogień ze środowiska, czyli działa absorpcja, przez co jest w stanie w późniejszej chwili wykorzystać tę energię ponownie, pozbywając się jej z organizmu i uwalniając w otoczeniu. Tłumacząc w sposób bardziej szczegółowy, żywioł ten przenika do jej wnętrza, rozstawiając się po nim i nadając jej przyjemnego ciepła. Jeśli ma w sobie te zasoby, to w późniejszej, dowolnej chwili, może je z siebie wyrzucić, ale nie ma kontroli nad ich kształtem. Płomienie po prostu opadają na wskazane miejsce i tam tlą się dalej. Całościowo wiąże się to także z negacją, przez którą może najprościej w świecie, usuwać ten żywioł ze środowiska. W ten sposób teoretycznie mogłaby zapobiegać niewielkim pożarom, co wzbudza w niej jedynie frustrację, iż jej historia miałaby szansę potoczyć się inaczej, gdyby to szybciej odkryła. Jej skóra przy tym wszystkim jest odporna na wyższe temperatury, więc poparzenie jakiegokolwiek stopnia, nie jest dla niej zagrożeniem. Skutkiem ubocznym okazuje się być niebywale zimna skóra przez większość czasu, niezależnie od tego, jaka owego dnia jest pogoda i w jaki sposób dziewczyna jest ubrana. Wiecznie odczuwa chłód w ciele, który zniwelować może tylko poprzez absorpcje ognia z otoczenia i przetrzymania go w sobie. Dodatkowo potrafi solidyfikować płomienie, czyli przeobrażać je w formę stałą. W rzeczywistości nie ma nawet na co dzień co robić z tą mocą, gdyż strzelanie ognistymi rzeczami, nie należy do jej zainteresowań, które praktykuje w wolnym czasie.
kunszt
Przez długi okres swojego życia nie potrafiła znaleźć konkretnej czynności, która sprawiałby jej swego rodzaju satysfakcję. Cieszyła się każdą możliwą rzeczą, więc nie odczuwała potrzeby skupiania się na jednej, konkretnej sprawie. Wchodząc w nastoletni wiek i przeżywając stopniowo okres dojrzewania, uznała, iż warto znaleźć sobie ciekawe zajęcia, umilające żmudną codzienność. Pierwsze, czym wykazała jakąkolwiek fascynacje, okazała się jazda konna. Zwierzęta te wydawały jej się niesamowite, więc zaczęła czytać książki na temat ras, hodowli i ogólnej opiece. Nie jeździ na wysokim poziomie, jej słaby organizm też nie pozwala jej na wieksze wyczyny, ale z pewnością aż tak łatwo z grzbietu rumaka nie zleci. Poza tym, w dzieciństwie często bywała z knajpkach, gdzie klientom chwilę urozmaicały dźwięk muzyki. Zafascynowała się tym i gdy tylko nadarzyła się w jej życiu okazja, również pochwyciła za instrument, jakim była lutnia.W krótkim przedziale czasowym załapała wszelkie akordy i chwyty, dzięki czemu melodie płynące spod jej palców, brzmiały całkiem przyjemnie dla ucha. Potrafiła siedzieć do północy przy lampce i grywać. W pewnym momencie Renie zaczęło to nie wystarczać, i zapragnęła urozmaicić sobie tę czynność. Z początku próby śpiewu okazały się skrzekiem, ale wraz z mijającymi latami, fałsz ustąpił miejsca niebrzydkiemu głosowi. Choć pochwały rodziców traktowała jako coś normalnego, to Lirael sama uważała, iż jej śpiew jest ładny i ma do tego prawidłową dykcję. Zwykłe nucenie stało się dla niej najłatwiejszym sposobem na relaks.
historia
Urodziła się w Defros, w niczym niewyróżniającej się rodzinie. Miała kochających rodziców i młodszą o zaledwie dwa lata siostrę. Jej matka zajmowała się wyrobami włókienniczymi, a ojciec pracował przy ich eksporcie. Nigdy nie mieli na co narzekać, nie męczyło ich ubóstwo, mieli siebie nawzajem, a los był dla nich od zawsze łaskawy.
Każde szczęście ma jednak swoje granice. Zazdrośni o spokojne życie sąsiedzi, z nie do końca wyrównanym sufitem w głowie, podpalili im pewnej nocy dom. Rodzice nie przeżyli, a dwójce dziewczyn udało się uciec. Obie nie miały nic, a gdy bieda i głód po raz pierwszy zajrzały im w oczy, między ich dwójką zaczęło dochodzić do konfliktów. Nieustanie obwiniały się nawzajem o cały pech, jaki je dopadł. Doszło to do tego stopnia, że postanowiły się rozdzielić.
Lirael wędrowała samotnie po miastach, mając ze sobą jedynie lutnię, którą zakupiła po pracy na bazarze. Nie miała przez ten cały czas pojęcia, że w jej żyłach płynie krew przepełniona magią. Miała prawie 20 lat, gdy czystym przypadkiem w natłoku emocji z jej rąk umknęły płomienie. Omal nie skrzywdziła człowieka, a do tego pojawiły się myśli, że to ona sama mogła być winna temu pożarowi sprzed lat.
Sytuacja była jaka była, więc uciekła jak najdalej od obecnego miejsca pobytu. Bała się, że ktoś mógłby być świadkiem jej wyczynów, a bardzo nie chciała tracić życia. Ona nienawidziła ognia, a ten nie opuszczał jej na krok.
Pewnego dnia usłyszała o Gildii, a że opis tego miejsca zdawał się dla niej idealnym miejscem do życia, wykorzystała resztki sił, aby tam dotrzeć.
ciekawostki
Ma dwie lewe ręcę jeśli chodzi o gotowanie
Jest kociarą
Jej ulubiony kolor to miętowy
Boi się żab
cactus
 
 Autor Arta: Nieznany
Autor cytatu w tytule: Iwan Turgieniew
Szablon: cactuscode
Nigdy nie mam nic przeciwko użycia mojej postaci w opowiadaniach innych. Starałam się jakoś sensownie ją opisać, a żeby nie było problemów z potencjalnym przedstawieniem jej reakcji. W razie czego moje DC[belissab] stoi otwarte i można wpadać z pytaniami c: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz