sobota, 27 lutego 2021

Od Isidoro - Event

Burza targała niebem. Deszcz lał się nieubłaganym strumieniem, zaś wyjący wiatr miotał lodowatymi strugami tak, że żaden parasol nie mógł już dać osłony. Isidoro parł przed siebie, jedną ręką przytrzymując poły płaszcza, drugą zaś kaptur. Szedł pochylony, przed oczami widział tylko nieprzerwany strumień wody, w który zmienił się bruk Almery, i swoje przemoczone buty.

sobota, 20 lutego 2021

Od Aurory c.d. Klemensa

Aurora słuchała zdumiona historii chłopaka. Zdarzało jej się, że któryś z mieszkańców wsi poprosił ją czy by nie pomogła mu upolować jakiejś konkretniejszej zwierzyny. Zdarzało się, że dostawała prośby o zbędne kły czy pazury. Ale na takiej specyfikacji się kończyło. Jeszcze nikt nie przyszedł do niej z prośbą o zajęczą łapkę o konkretnych wymiarach i umaszczeniu. Nie mogła powiedzieć nie, bawiła ją ta koncepcja. Nawet jeśli sama do najbardziej przesądnych nie należała, to rozumiała, że choćby dla Klemensa jest to nad wyraz ważne. Jednak nie mogła go przyjąć. Chyba każdy człowiek mający choć odrobinę świadomości ile czasu zajmuje upolowanie czegokolwiek by zrozumiał. Takie zadanie, choć z pozoru wydające się doskonałym wyzwaniem dla wprawionych łowców, w rzeczywistości było po prostu stratą czasu za gonieniem czegoś czego w tym sezonie po prostu być już nie mogło. Poza tym, uganianie się za zającem? Niezłe. Zające się łapie mimochodem, a nie gania za nimi. Tropić i polować można na jakąś grubszą zwierzynę. Mimo wszystko cała ta sytuacja ją nawet bawiła. Przynajmniej na tyle, że nie potrafiła stłumić delikatnego parsknięcia. Odchrząknęła i szybko się poprawiła.
- Wybacz. Po prostu rozbawiły mnie twoje wymagania. - uśmiechnęła się przepraszająco do chłopaka - Wiesz Klemensie, to nie tak, że próbuję się wymigać od tego zadania i nie chcę ci pomóc, bo chętnie bym razem z tobą wybrała się na taką wyprawę, ale po prostu twoje wymagania są zbyt szczegółowe co do tego zająca. Jakby tu chodziło ci tylko o jakiegoś zająca o tych wymiarach, to byłoby nawet szybkie i możliwe do załatwienia. Ale tak to nie wydaje mi się możliwe. Chociażby dlatego, że zające są przede wszystkim szarobrązowe, a teraz jeszcze ich futro będzie jaśniało na zimę. No i jeszcze te łatki. Bardzo rzadko mają takie łatki, a w szczególności problemem będzie trafienie na takiego co ma ją na łapie. Kolejnym problemem jest pewnie czas, bo na nim też tobie zależy jak rozumiem. No, a jedyne zające mniej więcej pasujące do twojego opisu są w górach Falliers, a to jest szmat drogi stąd. - poklepała Klemensa po ramieniu widząc smutek i rozczarowanie malujące się na jego twarzy.
- Nie łam się. Zawsze możesz poszukać szczęścia po okolicznych hodowlach, a takich nie brakuje. W końcu te zające są niezwykle piękne. - uśmiechnęła się i wróciła do swoich zajęć.

piątek, 19 lutego 2021

Od Tadeusza – Event

𝔗
Chlupnęło głośno, gdy drzwi trzasnęły, oświadczając, że żabi przedstawiciel gildii powrócił z krótkiej przechadzki po okolicy do ich tymczasowego miejsca pobytu. Ulewy bowiem żabom oczywiście nie przeszkadzały, nawet jeżeli Tadeusz posiadał odpowiedni poziom świadomości, by krople uderzające w łysy czerep zaczęły w pewnym momencie irytować. Ten odpowiedni poziom świadomości pozwalał jednak tej nieprzyjemności unikać, a sposób był niezwykle prosty – wystarczyło wziąć odpowiednio rozłożysty, Balthazarowy parasol (ten barwny, Tadeuszowy, zaginął w niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach) – za pytaniem oczywiście, ale już bez czekania na ewentualną zgodę lub niezgodę, bo w przeciwieństwie do wielkiego, rogatego demona, czasu Tadeusz miał prawdopodobnie odrobinę mniej. Do tego, gdyby parasola, na przykład, nie udało się dotrzymać, dochodziła przeciwdeszczowa peleryna szyta na zamówienie, oczywiście pokryta cienką warstwą magii za odpowiednią dopłatą, tak by krople deszczu ześlizgiwały się z niej bez problemu. No i oczywiście cylinder, nakrycie głowy, ale kto Tadeusza choć przez minutę znał, ten wiedział, że żabol prędzej sam by zmókł, niźli poświęcił deszczowi własny cylinder. 

środa, 17 lutego 2021

Od Desideriusa cd Kai

⸺⸺※⸺⸺

Chociaż zarzekał się, że on to nigdy nic, ciepło mimowolnie rozlało się po żołądku, a przez głowę przemknęła myśl, że całkiem lubi ten stan rzeczy. Że może nawet chciałby pewnej zmiany, posunięcia się o jeden krok do przodu, a który miał być o jednym krokiem za daleko. Jeśli tak łatwo poddałby się teraz wrażeniom, które wywierała na nim bardka, uznałby to osobisty upadek moralny i pewne oszukanie własnej osoby. Miał w końcu już na zawsze zarzekać się i utwierdzać w przekonaniu, że nie tyle, że nie chce dalej brnąć w relacje międzyludzkie, co zwyczajnie na nie nie zasługiwał. Przynajmniej nie po jego ostatnich podbojach i nieoczekiwanych obrotach spraw; piekielne zatrzęsły jego życiem od postaw, aż po końcówki włosów, nie pozostawiając w młodym Coehu ani jednej sprawy tak, jak do tej pory leżała.
Przeklinał świat za to, że nigdy nie miał być czarno-biały, a na domiar złego, on sam znajdował się w samym centrum miałkiej szarości. Pragnął głębszego zdefiniowania, przenikliwego głosu samego stwórcy, który szepnąłby na jego ucho, w którą stronę przechyla się czara jego czynów i goryczy, która kłębiła się w wątłym ciele.
  Podobało mu się niezwykle uczucie iskierek, które łaskotały jego dłoń, gdy tylko zbliżał ją do kobiety. Strzelały, gdy palce, chociaż musnęły ciemną skórę. Podświadomie rozmyślał, czy reakcja ta była obronną, czy wręcz przeciwnie, nakazywała zbliżyć się do bardki tak blisko, jak to tylko możliwe. 
Rozpływał się, gdy padła zgoda, jak i również, gdy utęsknione, pełne usta, powoli zbliżyły się do tych zdecydowanie cieńszych, wysuszonych, jak cały mężczyzna. Ręce mimowolnie wspięły się na jej biodra, jednak nie ściskały ich, nie napierały, po odnalezieniu dogodnego dla siebie miejsca, po prostu zastygły w bezruchu. Bolesnej monotonii, która jemu jednak sprawiała zaskakująco dużo przyjemności i w której, przyznał szczerze, mógłby spędzić kolejne dziesiąt lat. Nawet nie spróbowałby narzekać, wiedząc, że miał przy sobie jeden z cenniejszych skarbów szerokich mórz, o który niejedni pochlastaliby się przez całą długość pleców. 
Z uwielbieniem zastanawiał się, jakie jeszcze tajemnice, jakie pieśni, dusiły w sobie te słodkie, smakujące słońcem i szorstkim, morskim powietrzem, wargi. Z wdzięcznością chłonął natomiast każdą chwilę w niestabilnej stabilności, której zapachu i towarzyszących jej emocji, miał nie zapomnieć nigdy w życiu i wspominać ją z największym zaangażowaniem w ostatnich chwilach, zastanawiając się, czy podobne wrażenie nie będzie czekało na niego po drugiej stronie. Byłby za taki stan rzeczy po stokroć wdzięczny, uczucie w końcu było zdecydowanie jednym z ulubionych, jakich miał okazję doświadczyć. Zastanawiał się, czy palące w gardle uczucie, to serce, które rozżarzone podbiegło aż pod jego krtań, czy może jednak zwykła zgaga, którą niesłusznie uznawał za znaki cudownego olśnienia. 
Z rozczarowaniem stwierdził, że musiało być to serce, bo gdy później tego samego dnia starał się zbić kwasowość żołądka, jego próby spełzły na niczym. Jedynie utwierdziły go w przekonaniu, że niebezpieczne przywiązanie do Montgomery było aktualnie ostatnią rzeczą, trzymającą go w gildyjnych ryzach i chcąc nie chcąc, powinien był uciąć z nią wszelkie stosunku, bo odwlekanie działało jedynie na jego niekorzyść. Nie pragnął więcej się przywiązywać. Obiecali sobie, niepisaną, bezsłowną, niemą umową, że nic pomiędzy nimi nie miało prawa bytu, a on, jak największy łgarz, powoli przekraczał tę niewidzialną granicę. 
Ale jednak pozwalał sobie do woli, nim łupiąca po czaszce myśl zdążyła do niego dotrzeć i tonął w uścisku Kai, obejmując ją czule i opierając brodę na czubku jej głowy, gdy ta wciskała swoją krągłą buźkę w zapadniętą klatkę piersiową. Powoli tarł ją po ramieniu, jak dobry znajomy dobrą znajomą, starając się dać jej choć trochę ukojenia, odpoczynku. 
Kocim jednak zwyczajem, trzeba było się rozstać. Prędzej, czy później, czasem na chwilę, innym razem, na przysłowiową wieczność. Skóra odsunęła się od skóry, ciało nareszcie odkleiło od ciała, a resztki włosów zsunęły się z ramion. Miały to robić jeszcze długo, długo, gdy ten znajdował je w koszuli i spodniach. Nie był pewien, czy to pożegnanie było ostatnim, jednak na pewno było jednym z tych, które miało do niego doprowadzić. Z wdzięcznością spojrzał raz jeszcze w szmaragdowe tęczówki, które ktoś kiedyś, całkiem przypadkiem, okrzyknął tytułem szparagowych i przyznał, że w rzeczywistości całkiem lubi szparagi. Przejechał dłonią po prawie gołym skalpie, dziwiąc się przez zabawne uczucie, które przypominało dotykanie sztywnego dywanu, albo włosia świeżo ostrzyżonego zwierzęcia. 
— Fajnie — parsknął jedynie cicho, wciskając dłoń do kieszeni spodni i nerwowo podrygując na piętach, a garbił się przy tym na tyle mocno, by powoli wzrostem zacząć przypominać Montgomery. — A tak poza tym, to jak tam w wielkim świecie? Wena. Te sprawy. — Nie znał się na artystycznym bełkocie, słowo "wena" podchwycił gdzieś w locie, ale prawdopodobnie było jedynym, które mógł użyć bez obaw o jego znaczenie i o to, czy przypadkiem się nie wygłupi w konwersacji z kobietą. 
Chociaż, nawet jeśli, to nie byłoby mu żal. Wygłupy przy niej nie wydawały się aż tak straszne, jak zazwyczaj. 

⸺⸺※⸺⸺

wtorek, 16 lutego 2021

Od Nikolaia cd Pelagoniji

⸺⸺ 🜚 ⸺⸺

Ciemne brwi zmarszczone zostały w geście zaniepokojenia, jednak głęboka bruzda nigdy pomiędzy nimi nie zawitała. Fraszka jedynie musnęła o pewne struny w głowie mężczyzny, gdy dziewczynka wciskała palec do ust, licząc, że uda jej się zahamować krwawienie. Działania niosły ze sobą ofiary, innej drogi do nauczenia się fachu nie było, a Nikolai i tak był zadowolony z tego, jak ostrożnie jego młodsza asystentka obywała się z igłą i nicią. Szacunek do materiału był nieodłączną częścią tworzenia i co najważniejsze, naprawiania tych wyjątkowych dzieł sztuki.
Nikolai sięgnął swoim długim ramieniem do jednej z szuflad komody, by wyjąć z niego drobne, bogato zdobione pudełko. Zatrzaśnięte na drobny, złocisty zameczek przypominający małego chrząszcza w gęstym runie leśnym. Ciemnozielony kuferek otworzył się, ukazując swoją zawartość. Ciasno zwinięte zwoje bandaży, woreczek z białym proszkiem, który dziwił swoją zawartością, gdy przelewał się w dłoniach niczym woda. Zakorkowane, maciupeńkie buteleczki z lichą ilością płynu, którą należało jak najprędzej uzupełnić, zaniedbał to strasznie, odkąd tylko ulokował się w gildyjnych progach. Nie potrzebował ich teraz na gwałtu rety, nie dochodziło w końcu do nagłych wypadków, jak nieuważne postawienie stopy prosto w szeroko rozwarte wnyki; zresztą, wystarczało przejść przez dwa korytarze, żeby otrzymać pomoc od ludzi, którzy (podobno) się na tym znali.
Długie, poprzecinane białymi nitkami palce sięgnęły po bandaż, lepiący się z dwóch stron specjalną żywicą. Drugą dłonią poszukał nożyczek, jeszcze mniejszych, niż te, które używał do niteczek, czy drobnych koronek. Dobrze skonstruowane, chociaż z jednej strony przeżarła je rdza, jednym ruchem przecięły adekwatną długość zwoju, którą potrzebował, by okleić paluszek dziewczynki, a na końcu ująć go w swoją zdecydowanie większą dłoń. Uśmiechnął się, potrząsnął lekko dłonią, po czym z powrotem spakował wszystkie skarby do pudełeczka i zwrócił je na dotychczasowe miejsce, do głębokiej szuflady w ciemnej komodzie.
— Czy mi się zdarza? Oczywiście, że tak i nie wiem, czy kiedykolwiek przestanie — zaśmiał się cicho, ponownie zajmując się pluszakiem. — Widziałaś moje paluchy? Jeszcze mam ranę z zeszłego tygodnia, jak ostatni baran drasnąłem się przy rozkrawaniu sukna! — Rozsiadł się wygodniej, rozstawił nogi, zmrużył wyraźnie oczy w ciemnej oprawie, bo powinien jednak w końcu kupić sobie okulary, albo przynajmniej pokusić się o jakiś pakt z Balthazarem. Ciekawe, czego zażyczyłby sobie w zamian za sprawne oczy.
Może kusa, koronkowa bielizna by mu wystarczyła.
Ciężkie westchnienie uciekło spomiędzy warg, gdy jedno z pierwszych pytań Pel ponownie obiło się po jego głowie. Zadudniło, raz o jedną, raz o drugą ścianę jego umysłu, gdy podniósł wzrok znad robótki, by ponownie spojrzeć na dziewczynkę, która wpatrywała się w niego uważnie. Piękne, ogromne, zielone oczyska, jak sowie, wypatrywały sposobu, z jakim obchodził się z materiałem, chłonąc wiedzę, jak gąbka. Skrząca się w nich ciekawość niezwykle ujmowała Nikolaia. Widział w niej pewne podobieństwo do siebie samego, chociaż nigdy nie życzyłby dziewczynce wyrośnięcia na kogoś takiego, jak on.
— A jak myślisz, co powinnaś robić? Albo inaczej, co lubisz robić? — Na chwilę opuścił dłonie z robótką, pozwolił palcom odpocząć, choć nie miały od czego. — Jesteś jeszcze tak młoda, masz tyle do odkrycia. Nie spiesz się i pozwól sobie poznawać siebie samą, byle byłabyś szczęśliwa. — Oczy ponownie wbiły się w pracę, twierdząc, że niepotrzebnie się rozwlekały nad różnymi, dziwnymi ideami.

⸺⸺ 🜚 ⸺⸺
[uwu]

wtorek, 9 lutego 2021

Od Isidoro - Event

Pogoda była podobna do tej sprzed kilku dni. Trzaskający okiennicami i zrywający kapelusze z głów wiatr w końcu ucichł, za to z nieba lał się deszcz tak rzęsisty, że nawet pobliskie budynki niknęły za jego szaroburą zasłoną. Bezustanny szum kropel tłukących się o dachy, okna i trotuar zagłuszał każdy dźwięk, a jego monotonia wypychała z umysłu każdą myśl.
Tak jak przed paroma dniami, Isidoro wartko szedł przez miasto u boku Balthazara. Bibliotekarz kroczył środkiem opustoszałej drogi, starannie wybierając trasę tam, gdzie nie było kolein ani żadnych kałuż. Rozłożysty parasol co prawda chronił go przed niezmordowanym deszczem, nie chronił jednak przed wszechobecną wilgocią i demon już czuł, jak jego starannie nakrochmalony kołnierzyk powoli zaczyna opadać, a futro coraz bardziej się zawija.
Zaraz za nimi zdążał Cahir, choć trudno było go rozpoznać pod sięgającym kostek płaszczem, którego kaptur mężczyzna naciągnął niemal na oczy. Krople deszczu turlały się po nawoskowanym materiale jak po szkle, spływały spiesznie wzdłuż zagięć i zaraz znajdowały swe miejsce w mijanych przez mężczyznę kałużach. Dzięki staraniom Raviego, poparzona dłoń Cahira zagoiła się w ledwie kilka dni, choć faun uprzedził, że blizna na palcu pozostanie mu zapewne do końca życia. Szpieg przejmował się tym faktem o wiele mniej, niż Mattia.

niedziela, 7 lutego 2021

Od Mattii - Event

Mattia podniósł głowę i odchylił nieco opadający na oczy kaptur. Wiatr na przemian targał jego płaszczem i chłostał strugami lodowatego deszczu - pogoda przechodziła tego dnia samą siebie, uprzykrzając wszystkim życie i wyganiając ludzi do domów. Niestety, Mattia i towarzyszący mu Cahir, nie mieli tego luksusu, by móc zaszyć się w jakimś suchym i ciepłym miejscu, skoro gdzieś potrzebna była pomoc gildii. Tym razem chodziło o ogrody należącego do rodziny Chaulles uzdrowiska, a konkretnie - zdobiące je rzeźby.

sobota, 6 lutego 2021

Od Isidoro - Event

— To wszystko nie jest takie proste — powiedział Isidoro do idącego obok Balthazara. — Kolegium Astrologiczne co prawda zatwierdziło kilka obiecujących hipotez, żadna jednak nie ma jeszcze statusu obowiązującej teorii.
Pogoda nie była sprzyjająca. Trzeci dzień z rzędu padało, a rynsztoki zamieniły się w wartkie strumienie. Całe szczęście, że tego dnia nie wiało - deszcz lał się nieprzerwanym strumieniem z nieba, ale przynajmniej nie zacinał. Dzięki temu niesiony przez Balthazara parasol, czarny i wystarczająco wielki, by chronić jego rozłożyste rogi przed kaprysami przyrody, starczał również i dla drepczącego u jego boku astrologa.

piątek, 5 lutego 2021

Od Mattii - Event

Mattia przystanął na moment, wchodząc do pomieszczenia razem z Isidoro i potoczył zdziwionym wzrokiem po zebranych. W sali znajdowali się wszyscy. Naprawdę wszyscy - Cervan zwołał posiedzenie całej Gildii. Astrolog szybko zajął miejsce pomiędzy swoim bratem i Cahirem spodziewając się, że oto Mistrz postanowił podzielić się jakimiś informacjami o Zwierciadle - odłamków było coraz więcej, pogoda była coraz gorsza, lada chwila musiał nastąpić jakiś przełom. Jakież więc było jego zdziwienie, gdy okazało się, że chodzi o coś zupełnie innego.

czwartek, 4 lutego 2021

Podsumowanie #36 - III Urodziny Bloga!

Witamy Was kochani w kolejnym podsumowaniu miesiąca!
W tym miesiącu przybył do nas:

Tassarion

Musieliśmy się pożegnać z:

Nakigitsune, ze względu na brak aktywności

Punktacja:

Rawen0 PD – 887 PD do PU – Nieobecność
Desiderius –  0 PD – 2371 PD do PU Rozpoczyna się okres ostrzegawczy
Kai – 203 + 20 + 56 = 279 PD – 1900 PD do PU
Aries0 PD  – 484 PD do PU – Nieobecność
Madeleine – 44(zaległe) PD – 133 PD do PU - Ograniczona aktywność
Leonardo 89 PD – 549 PD do PU
Ophelos 61 + 73 = 134 PD  – 3788 PD do PU
Aurora0 PD – 75 PD do PU – Nieobecność
Yuuki –  0 PD – 1068 PD do PU – Nieobecność
Narcissa – 113 + 20 + 87 = 220 PD – 3496 PD do PU
Cahir 15 PD –  3578 PD do PU – Nieobecność
Adonis 0 PD – 213 PD do PU – Rozpoczyna się okres ostrzegawczy
Tadeusz 0 PD – 73 PD do PU – Ograniczona aktywność
Javiera62 PD – 52 PD do PU
Syriusz  0 PD – 815 PD do PU – Nieobecność 
Nova88(zaległe) PD – 156 PD do PU – Ograniczona aktywność
Nikolai 0 PD – 318 PD do PU – Rozpoczyna się okres ostrzegawczy
Eugeniusz  0 PD – 223 PD do PU – Nieobecność
Marta – 72 + 101 + 20 + 87 + 81 + 91 + 66 + 76 + 75 + 71 + 74 + 77 + 71 + 72 + 75 + 81 + 85 + 94 + 75 + 79 + 75 + 77 + 75 + 79 + 77 + 54 + 53 = 2013 PD – 408 PD do PU – 2 PU +1 PU za PM
Isidoro 38 PD – 909 PD do PU
Mattia – 43 + 46 = 89 PD – 1566 PD do PU
Pelagonija –33 + 33 + 32 + 34 = 132 PD – 114 PD do PU
Klemens –  31(zaległe) PD – 160 PD do PU – Ograniczona aktywność
Eilis0 PD – 663 PD do PU – Nieobecność 
Anneith0 PD – 20 PD do PU – Rozpoczyna się okres ostrzegawczy
Ira0 PD – 136 PD do PU – Nieobecność
Antares – 258 + 20 + 59 = 337 PD – 290 PD do PU – 1 PU
William – 0 PD – 14 PD do PU – Ograniczona aktywność
Tassarion – 86 + 78 + 93 + 88 + 72 + 73 + 72 + 75 + 70 + 83 + 72 + 74 + 71 + 75 + 98 + 70 + 78 + 71 + 70 + 75 + 75 + 79 + 79 + 54 + 50 = 1881 PD – 4 PD do PU4 PU

Ignatius0 PD – 1348 PD do PU 
Xavier – 798 + 20 = 818 PD – 2043 PD do PU
Banshee0 PD – 112 PD do PU
Nicolas 0 PD – 256 PD do PU
Balthazar0 PD – 204 PD do PU
Akamai 0 PD – 288 PD do PU


Tym samym postacią miesiąca zostaje Marta! Gratulujemy!
Osoby, które otrzymały PU proszone są o napisanie do jakiej umiejętności chcą je dodać.

Inne sprawy
- Przypominamy, że w najbliższą sobotę rozpocznie się Urodzinowe RP na Discordzie - Urodziny Mistrza! Więcej informacji znajdziecie w TYM poście.
Nadeszła pora na część rocznicową!

Trzy latka. Rok temu pisaliśmy, że dwa to ładny wiek dla bloga. Cóż, trójka jest zdecydowanie jeszcze piękniejsza i z pewnością, z roku na rok, jak ta liczba będzie rosła to dalej będziemy to Wam powtarzać. Te trzy lata minęły bardzo szybko, a jednocześnie dzień otwarcia Gildii wydaje nam się dzisiaj bardzo odległy, jakby minęło znacznie więcej czasu. Cieszymy się, że ponownie możemy z Wami celebrować te urodziny, że to miejsce rozkwitło i kwitnie dalej. Oby nic nas wszystkich nie powstrzymało przed dalszym rozwijaniem własnych umiejętności jak i bloga. 

Dziękujemy
Za to, że z nami jesteście. 
Nie potrafimy sobie wyobrazić bloga bez kogokolwiek z Was. Jesteśmy małą, blogową rodzinką, w której każdy jest ważny, nieistotne, jak długo do niej należy. Mamy nadzieję, że zostaniecie z nami jak najdłużej i dalej będziecie taką wholesome gromadką. 
Za to, że tworzycie razem z nami historię. 
Kto wie, co by się stało, gdybyśmy zostawili Cervana samego z całą tą głośną ferajną. Może nie dałby sobie rady. Dobrze, że jesteście tu z nami i rozwijacie historię Iferii i Gildii. Dzięki Waszemu wkładowi cały ten fantastyczny świat staje się jeszcze piękniejszy i ciekawszy. 
Bez ludzi nie ma historii. Bez historii nie ma bloga. A bez bloga? Nie ma bloga. 
Za to, że pomagacie blogowi się rozwijać.
Wszystkie propozycje i pomysły, które nam przekazujecie, wiele dla nas znaczą. Pomagają nam lepiej dopracować bloga i sprawić, by stał się jeszcze lepszym miejscem, w którym miło można spędzić czas. 

Cóż więcej możemy dodać. Dziękujemy, po prostu dziękujemy, jesteście dla nas najwspanialsi na świecie!

A teraz przyszła pora na wyniki ankiet!
Ankieta na temat działalności bloga
Tak samo jak w ubiegłych latach, na ankietę na temat działalności odpowiedziało 10 osób. Tym razem jednak pojawiły się w niej uwagi i propozycje, za które bardzo dziękujemy. Zanim jednak o nich wspomnimy przedstawimy odpowiedzi na wszystkie pytania:
Praca administracji została przez 8 osób oceniona jako bardzo dobra, pojawiły się także o 1 ocena dobra i poprawna. 
Atmosfera na blogu i discordzie została przez 8 osób oceniona jako bardzo dobra i tak jak w pytaniu o pracę administracji, pojawiły się 1 ocena poprawna oraz dobra. 
Braki na blogu - Zdaniem 7 osób na blogu niczego nie brakuje, 3 wybrały odpowiedź twierdzącą.
Co powinno zostać dodane? - Pojawiła się propozycja, by stworzyć plan budynków gildyjnych. Pomysł ten zostanie dokładnie rozważony, aby, jeśli będzie taka możliwość, zostać wprowadzonym w przyszłości. Oprócz tego pojawił się głos, że blogowi potrzeba więcej autorów. Cóż możemy powiedzieć, zgadzamy się z tym całkowicie i chętnie zobaczymy jakieś nowe twarze ;) Jeśli kogoś znacie, nie wahajcie się go zaprosić. 
Zmiany na blogu - 6 osób uważa, że na blogu nic nie trzeba zmieniać, 4 natomiast wskazały, że przydałoby się kilka zmian.
Co powinno zostać zmienione? - Tutaj podana została propozycja usprawnienia i urozmaicenia systemu Punktów Umiejętności. Tak jak w przypadku planów Gildii rozważamy ją i wprowadzimy ewentualne poprawki. 
Organizacja na blogu otrzymała od 8 osób ocenę bardzo dobrą, a także 1 poprawną i dobrą. 
Ulubiony Event - Waszym ulubieńcem w 2020 roku były Wywiady z Postaciami, które otrzymały 7 głosów. Niedaleko za nim, z 5 głosami znalazły się Event Wakacyjny - Zwierciadło Asaima oraz RP - Przesilenie Letnie. Iferyjska Akademia Filmowa i drugi Event Wakacyjny - Wsi spokojna, wsi wesoła,  otrzymały kolejno 3 i 2 głosy.
Formy przyszłych eventów - W tym roku żadna forma eventu nie wyszła na prowadzenie, trzy z nich zajęły pierwsze miejsce! Wybraliście, że najchętniej ponownie zobaczylibyście discordowe RP, eventy, w których moglibyście wyciągnąć swoje postaci z uniwersum Gildii oraz eventy, w których wykonuje się zadania w zamian za podpowiedzi i przedmioty potrzebne do ukończenia zabawy. Wszystkie te trzy opcje otrzymały 5 głosów. 
Uwagi dotyczące eventów - Pojawiła się jedynie uwaga dotycząca tytułowania zadań oraz rezerwacji ich w dłużej trwających eventach. Przy obecnym evencie niestety już nie będziemy w stanie tego wykorzystać, ale w przyszłych wydarzeniach z pewnością po to sięgniemy.
Zastrzeżenia do bloga i organizacji - Tutaj również pojawiła się tylko jedna propozycja dotycząca przeniesienia statystyk postaci do zakładek z ich spisem, by wszystkie dane znajdowały się w jednym miejscu. Aktualnie rozważamy tę opcję, w przyszłości z pewnością o tym wspomnimy!
Dopisz coś od siebie -  Pozdrawiamy wszystkich rodziców, którzy zostali wymienieni w tym pytaniu, a także Pelcię i kochaną żonkę jednego z odpowiadających. Dziękujemy również za Wasze pochwały, jest nam niezmiernie miło, że jesteście zadowoleni z naszej pracy!
A anonimową osóbkę, która kiedyś należała do Gildii zapraszamy ponownie, powitamy Cię z otwartymi ramionami!

I pamiętajcie:
Ankieta popularności postaci
Na wyniki tej ankiety z pewnością czekaliście bardziej niż na te dotyczące działalności bloga, więc oto są. Ankieta popularności otrzymała 11 głosów, a oto laureaci Waszych wyborów!

Ulubiona postać: 
Pelagonija Eternum oraz Xavier Delaney

Najoryginalniejsza postać: 
Balthazar oraz Tadeusz Idiveus Softmantle

Ulubiona postać NPC: 
Irina Revail

Ulubiony wątek: 
Pelagonija i Nikolai

Najoryginalniejszy wątek: 
Cahir i Xavier

Najprzyjaźniejsza osoba na discordzie: 
ChaosHead

W przeciwieństwie do roku ubiegłego w tym roku głosowaliście niemalże jednogłośnie. Serdecznie gratulujemy wszystkim zwycięzcom! Zgodnie z tradycją wymienione wyżej postaci otrzymują bonusowe Punkty Umiejętności (tyle, ile razy ich imię pojawia się na powyższej liście), a ChaosHead otrzyma specjalną rolę na discordzie, kiedy tylko napisze nam, w jakim kolorze ma ona być!

Na koniec podsumujmy te trzy latka w liczbach:
- Blog został wyświetlony 166 356 razy. -
- Do dnia dzisiejszego opublikowane zostało 1212 postów -
- Przez bloga przewinęło się 76 postaci, z czego 35 jest aktywnych -
- Na blogu prowadzono 137 wątków, z czego 43 są aktywne -
- Najdłuższy wątek należy do Marty i Tassariona, liczy sobie 46 postów. -
- Najczęściej wyświetlanym KP jest KP Elry, licznik mówi o 527 wyświetleniach -
- Najdłuższym postem jest opowiadanie Isidoro liczące 14505 słów. -
- Najwięcej opowiadań opublikował Xavier, jest ich 58 -
- Jednocześnie najwięcej punktów zdążył zdobyć Xavier, aktualnie posiada 7779 PD -
- Najaktywniejszym miesiącem był styczeń 2021, pojawiło się wtedy 75 postów -
- Na blogu pojawiło się 15 szablonów, 6 codziennych i 9 specjalnych -

To już wszystko na dziś.
Na koniec, zgodnie ze zwyczajem przypominamy, że tak jak w ubiegłych latach, luty będzie bezpiecznym miesiącem dla zagrożonych! Tak więc postaci, które nic nie napisały w styczniu bądź dodały jedynie zaległe opowiadania, niech się nie lękają. Jeśli tylko pokażecie, że jesteście na blogu bądź discordzie zostanie Wam to odpuszczone. 

Jeszcze raz dziękujemy Wam wszystkim za kolejny wspólnie spędzony rok, mamy nadzieję, że w przyszłym również będzie nam dane razem się bawić i spędzać czas!

Widzimy się na RP!
Administracja