czwartek, 10 sierpnia 2023

Od Hugona – Laboratorium

Propozycja od Alberta go zaskoczyła. Sądził, że wszystkie jego kontakty z Wydziału Biologicznego przepadły, a przynajmniej te, które mogłyby zawierać coś więcej niż piwo czy kilka nieważnych uwag po przypadkowym spotkaniu.
List leżał jednak na biurku, z całą pewnością prawdziwy. Początkowo sądził, że to nieśmieszny żart, ale po kilku kolejnych wymienionych wiadomościach utwierdził się w przekonaniu, że intencje nadawcy były szczere. Albert był zresztą od zawsze w porządku, może dlatego szczęśliwie zresztą ukończył doktorat u innego profesora. Usłyszał o misji Hugona i Antaresa w Murkymeadow od jednego ze znajomych mieszkańców, i jakiekolwiek informacje do niego dotarły, uznał je za wystarczające, by chcieć mykologa w swoim zespole. Może nieco na uboczu, z daleka od uniwersytetu, ale badania w terenie brzmiały nawet lepiej. Hugo wątpił, by kiedykolwiek jeszcze wrócił do tych murów.
Zielarz postukał palcem w próbkę z grzybnią, uniósł ją do światła. Cienkie niteczki nie układały się w żadną sensowną wiadomość, coś jednak musiały mykologowi powiedzieć, bo sięgnął po czystą kartkę, zaczął kreślić na niej kolejne słowa.
— Czemu nie — mruknął do siebie.
Wiedział, że będzie mu brakować gildii. Ale wiedział, że ten dzień musiał też nadejść, dlatego wahał się tylko krótką chwilę, nim podpisał list.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz