sobota, 1 stycznia 2000

CZYM JESTEM? SAMA NIE WIEM... CHYBA PO PROSTU JESTEM SOBĄ.

Nanachi
autor nieznany
Aurora
27 lat | Awatar błyskawic | Fliss | łowczyni | 6 czerwca

Nanachi
autor nieznany

Aurora mierzy dziś niewiele ponad 122 cm. Oczywiście, jeśli wliczać uszy to kobieta ma 168 cm. Ze względu na jej gładkie i miękkie brązowe futerko, przyrównać ją można do puchatej kuleczki. Swoje białe włosy przycina krótko, pozostawiając jedynie dwa dłuższe pasma z przodu. Cechą charakterystyczną u Aurory, o ile już sam jej wygląd nie rzuca się w oczy, jest pas białego futra biegnący wzdłuż jej pleców. Widać go jedynie gdy kobieta zdejmuje swój hełm i ma rozpiętą zbroję. Uwagę na sobie skupia również jej twarz. Duże żółto-zielone oczy o poziomych źrenicach i łagodnym, lekko leniwym spojrzeniu. Wzrok przyciągają także jej kły wystające podczas uśmiechu oraz dwie białe ciapki na policzkach z których wyrastają wibrysy. Jest ona szczupła. Waży zaledwie 24 kilogramy.
Swój wzmacniany stalowymi nićmi kaftan nosi cały czas zwisający na spodniach niczym spódnica, a zapina go tylko wtedy gdy musi opuścić gildię lub czuje się niepewnie w jakimś otoczeniu. Podobnie nieodłącznym elementem jej garderoby jest hełm z płachtą z jej futra służącą za okrycie w zimowe miesiące, jak i pojemnik z rezerwami energii. Rzeczą która, dziwi większość ludzi, jest jej prawdziwy wiek. Oraz to, że kobieta w jej wieku chodzi publicznie z odsłoniętą piersią. Jak widać na obrazku, nie jest człowiekiem, więc się tym nie przejmuje.

Jaka jest więc nasza mała króliczka? Od razu widać, że jest małą kulką szczęścia. A to dlaczego? Ano postanowiła sobie, że zacznie od nowa, z resztą już po raz kolejny. Złe rzeczy stara się zostawić za sobą. Nie jest to jednak łatwe. Niektórych przeżyć nie jest w stanie po prostu wymazać z pamięci. Dalej podchodzi sceptycznie wobec obcych i zachowuje duży dystans. I nie chodzi tu tylko o dystans w przenośni. Trzyma się najdalej jak to tylko w danej sytuacji jest możliwe. Nieco jak zaszczute zwierzę. A to nie ułatwia jej nawiązywania znajomości. Pomimo tego zachowuje się dość przyjaźnie i obdarza innych łagodnym, szczerym uśmiechem. Choć dała radę polubić mieszkańców Tirie, to jednak woli przebywać w miejscach nie zatłoczonych. Czuje się niekomfortowo tam gdzie nie może mieć na wszystko oka. Dlatego częściej przebywa w lesie niż w wiosce. Czego by o niej nie mówić, to nawet lubi towarzystwo. Cervan i Ignatius są tego najlepszymi przykładami. Powiedzieć można, że przecież znają się od dawna i dlatego chętnie spędza z nimi czas, ale nie gardzi obecnością innych znajomych osób. Choć przez małomówność można odnieść takie wrażenie. Aurora mówi mało, ale treściwie i bezpośrednio. Przez jej zwierzęcą część, kobieta nie do końca rozumie czy wypada czy nie wypada czegoś zrobić. Woli powiedzieć to co ma do powiedzenia nie narzucając na to żadnego woalu ze zbędnych słów. Taka cecha czyni z niej może nie najlepszego rozmówcę, ale za to świetnego słuchacza. Dzielnie znosi wszelkie złośliwe komentarze i uwagi skierowane do niej. Przez dziesięć lat zdążyła już nieco przywyknąć do nich. Stara się je ignorować, ale obelgi do towarzysza nie puści płazem. Nie jest tym samym małym, bezbronnym króliczkiem co kiedyś, o nie. Kiedyś również była odważna, ale brakowało jej pewności siebie. Teraz jest zupełnie inaczej. Niektórzy by podciągnęli to pod zuchwałość, lecz z całą pewnością nią nie jest. Wspólne wyprawy z Cervanem udowodniły jej, że nie ma rzeczy niemożliwych jeśli tylko wierzy się w swoje możliwości i jest się ich świadomym. Podobnie rzecz ma się z wyzwaniami. Nic nie jest dla niej zbyt trudne, by nawet nie spróbować tego zrobić. W końcu odkąd tylko stała się królikiem, wszystko dla białowłosej było wyzwaniem. I skoro dała radę pokonać smokowca, to da radę podjąć się każdego zadania. Fakt faktem nadciągała burza i okolica była pusta, więc nie musiała się wstrzymywać. Dlatego jak mówią jej, że to nierealne, Aurora poprawia tylko swoje spodnie i udowadnia im jak bardzo się mylą.
Jak na rasowego łowcę przystało dziewczyna jest bardzo wytrwała i cierpliwa. Gdyby nie to, nie byłaby tak skuteczna w czasie polowań. A bycie wcieleniem błyskawic nie ułatwia zachowania bezruchu i powolnego, ostrożnego działania. Długo musiała ćwiczyć samokontrolę by nie dać się ponieść pędowi energii krążącej wewnątrz niej. Ale kiedy nie poluje, pozwala sobie na tę odrobinę luzu. Hyca w takich chwilach energicznie po gildii przyglądając się pracy innych członków, a czasem nawet zaczynając rozmowę. Bądź co bądź jako zwierzę jest dość ciekawa ludzkich zachowań. Królicza panna należy do istotek łagodnych. Bez potrzeby nie krzywdzi innych stworzeń. Drobne porażenia się nie liczą. Każdy droczy się z innymi na swój sposób, a jej to strzelenie iskierką, co bardziej drażni niż może zaboleć. Ale to jest forma przyjaznych przepychanek. Chociaż cierpliwa, to ma swoje granice. A lepiej jej do nich nie doprowadzać, nawet jeśli jest łagodna. Chyba, że koniecznie chce się dowiedzieć jak to jest przeżyć spotkanie z burzą.

Aurora świetnie sobie radzi z tropieniem zwierzyny. Choć nie jest to zasługa tylko i wyłącznie jej fizjologii. Swoje umiejętności łowieckie zawdzięcza latom spędzonym na polowaniach. Podobnie dzięki ćwiczeniom i wałęsaniu się po świecie nauczyła się wszystkiego co niezbędne by samotnie przetrwać w dziczy. Poczynając od budowy schronienia, przez wytwarzanie narzędzi i pierwszą pomoc, a kończąc na zielarstwie. Lasy są po prostu jej światem.
Natomiast jeśli idzie o jej zainteresowania, to nie ma ich zbyt dużo. Choć ciekawi ją wiele rzeczy czy ludzkich zachowań, to jednak nie zasługują one na miano pasji. Jest to najzwyklejsza w świecie ciekawość. Do tej pory nie miała możliwości osiąść w jakimś miejscu i spróbować zająć się czymś co ją zainteresuje. Ale jedną rzecz robiła mimochodem. W wolnym czasie kobieta zajmuje się grawerowaniem. Graweruje zarówno wykorzystując narzędzia, jak i swoją moc. A zaczęło się od prostego ozdabiania noży czy innych przedmiotów.

Nanachi z Made in Abyss
Z niezwykłych umiejętności króliczej damy wymienić można wyczulony węch i słuch. Choć można by powiedzieć, że taka zdolność jest wręcz spełnieniem marzeń, tak rzeczywistość ma się zgoła inaczej. Uważa to za miły dodatek w polowaniu. Jednak wystarczy wyjść z lasu z powrotem do ludzi by zacząć przeklinać ten dar. Z czasem kobieta nauczyła się jakoś ignorować ten natłok zapachów. Jednak przy bardzo intensywnych woniach miast sobie już nie radzi. Jako awatar błyskawic, Aurora posiada zdolność posługiwania się elektrycznością. I tu podobnie, przyjemnie brzmi to tylko w teorii. Królicza dama jest żywym pojemnikiem na błyskawice, który z każdym swoim ruchem ładuje się coraz bardziej. Korzystanie z nich wymaga od niej koncentracji by zadziałały zgodnie z zamierzeniem. Dlatego Aurora ogranicza się ze skomplikowanym użyciem do chwili gdy będzie mogła swobodnie się przygotować. Przeważnie jest tak w trakcie polowania, gdzie stosuje je zastawiania pułapek wszelkiej maści. Lecz skupia się ona przede wszystkim na pułapkach paraliżujących. W zakresie bojowym, swoje umiejętności wykorzystuje podobnie. Nie chce mieć czyjejś krwi na rękach, dlatego wymyśliła jak korzystać z mocy pod presją. Mianowicie używa błyskawic na sobie. Puszczając prąd przez futro robi z niego swego rodzaju zbroję i broń w jednym. Nikt jej nie chwyci nie narażając się przy tym na porażenie, natomiast ona może swobodnie unieszkodliwiać wrogów uderzeniami. A puszczając impulsy przez mięśnie, przyspiesza reakcje swojego ciała. Jak było wspomniane, jest ona żywym pojemnikiem, a każdy pojemnik ma swoje granice. I tak jest ona w stanie pomieścić w ciele określoną ilość energii. A zużywa się ona o wiele szybciej niż odnawia.
Nanachi
by 白巾
- W trakcie burz po jej futrze skaczą łuki elektryczne.
- Gdy nie może spać idzie do pokoju Mistrza lub Ignatiusa. A jak ich nie ma to włóczy się po dworze.
- Nie jest w stanie się upić. Błyskawice w jej wnętrzu od razu wypalają drobne trucizny takie jak alkohol.
- Prycha na ludzi kiedy próbują ją pogłaskać. W sumie to prycha na ludzi i bez tego. Jeśli nie posłuchają ostrzeżenia i spróbują jej dotknąć zostają delikatnie porażeni. Tylko Ignaś i Cervan mają przywilej głaskania bez zezwolenia.
- Jak wszystkim mniej więcej ufa przez wzgląd na Mistrza czy Ignasia, tak do Xaviera podchodzi lekko sceptycznie. Bo Ignaś mówił, żeby mieć na niego oko.
- Pamięta tylko ostatnie dziesięć lat. Czyli odkąd stała się tym czym jest teraz.
- Rzadko dzieli się z innymi swoją historią. Wspomina za to jakieś poszczególne fragmenty nie zdradzające zbytnio jej przeszłości.

Tradycyjnie. Można używać Aurory w opowiadaniach, a w razie wątpliwości w jej zachowaniu śmiało pytać. Nie gryzę, choć mogę uraczyć jakąś dziwną historią.
Karta pisana w pośpiechu, więc bardzo przepraszam za jej wygląd i opisanie. Będę zmieniał w chwili wolnej, ale większych zmian nie wprowadzę, ale nieco to poukładam i może składniej napiszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz