czwartek, 20 stycznia 2000

Zamrozi w oczach Twoich sen błękitów



Wczesne lata

James Hopecraft urodził się 7.09.1744r. w Lucernie, małym mieście u podnóża Białych Turnii. Jako piąty syn z kolei, nie wzbudził zbytniego zainteresowania członków rodziny, za młodu będąc cichym i niewymagającym atencji dzieckiem. W wieku sześciu lat przyjezdny mag rozpoznał jego talent do manipulacji nieuporządkowanymi, kombinowanymi cząstkami magii, decydując się odkupić od rodziny genialne dziecko za mieszek wypełniony magicznymi, przynoszącymi szczęście i dobrobyt klejnotami. Spędził następnych kilka lat na podróżach pomiędzy społecznościami magów i czarodziei, zanim osiadł na jakiś czas w okolicach Obarii, gdzie rozpoczął badania nad skupiskiem gromadzących energię skał wulkanicznych. Według plotkarskich źródeł przez dłuższy czas przebywał pod opieką konserwatywnego, sekciarskiego społeczeństwa demagitów.

Kariera

Mając siedemnaście lat, podjął naukę na Akademii Generalnej Toirie, ale szybko z powodów prywatnych przeniósł się na Defrosiański Uniwersytet Magiczny. Przed uzyskaniem tytułu zdążył zawiązać węzeł małżeński z Oblivian Lockridge, która wkrótce później rozpoczęła studia na Trzeciej Akademii Magopsyche ze specjalizacją w psychologii. Po wcześniejszym zakończeniu edukacji James objął nowo utworzoną Katedrę Magii Kombinowanej, broniąc profesury na Defrońskiej Magotechnice, gdzie wspólnie z żoną pracował nad popularyzacją ich ulubionych dziedzin. Większość życia poświęcili badaniom wpływu różnego rodzaju cząstek magicznych na martwe i żywe obiekty. Za swoje zaslugi w tej dziedzinie oboje zostali uhonorowani Orderem Czwartego Maga przez władze Toirie. Do ich największych osiągnięć można zaliczyć zaprzeczenie teorii relatywityzmu sumbagicznego oraz uzyskanie ostatecznego dowodu na występowanie struktur antymagicznych w kryształach trzeciego rzędu. Za osobisty największy życiowy projekt uznają znaczny wkład w rozwój magicznych artefaktów i zaklętej martwej materii. W 1773 r. zrzekli się praw patentowych do serii kryształów generujących pola paramagiczne, prace do przystosowania ich do leczenia chorób psychicznych, traum i syndromów psychologicznych nadal trwają. Filantropi, patronaci kilku bibliotek i stypnediów naukowych.

Książki

Poza rzeszą artykułów, elaboratów oraz książek naukowych dodatkowo pod panieńskim nazwiskiem żony wydali serię popularnych nowelek "Dzienniki krainy umarłych". Zawierająca łącznie trzydzieści siedem części seria skupia się na przygodach dzieci, które z różnych przyczyn po kolei trafiają do tytułowej krainy. Przebywają w niej aż do dorosłosci, badając nieznane tereny, doświadczając pierwszych wielkich przeżyć i dorastają wraz z czytelnikiem, otoczeni mieszkańcami krainy: Bajarzami. Opowiadają oni dzieciom bajki i historie, oprowadzając je po krainie. Losy wszystkich bohaterów kończą się nieszczęśliwie, gdy na progu dorosłości Bajarze żegnają ich słowami: "Nie myśl o tym jak o umieraniu" i zsyłają dziecko w przepaść. Mimo sporej popularności krytycy zarzucali autorom zbyt częste mieszanie gatunków, nadmierną ilość horrorowatych, często mrożących krew w żyłach opisów i zbyt wymagającą strukturę fabuły jak na literaturę skierowaną do dzieci i młodzieży. Ze względu na wagę struktury magii szczególnie dokładnie opisanej w ksiąkach, niezależne pracownie próbują powtórzyć w warunkach laboratoryjnych wykonywane przez dzieci doświadczenia mimo twardych obietnic państwa Hopecraft, że jest to wyłącznie fikcja literacka.

Obecnie

Doczekał się czwórki dzieci, z których dziwnym trafem żadne nie odziedziczyło po rodzicach skłonności do magii. Wraz ze śmiercią żony w 1782 r. James przeprowadził się z dziećmi na wieś, rezygnując z pracy na katedrze, nie zakończył jednak kariery akademickiej. Został przeniesiony do działu archiwalnego, gdzie zajął się porządkowaniem pozycji historycznych i transkrypcją pism. Na prośbę dzieci dokończył pracę nad "Dziennikami...", ale odmówił dalszego udziału w eksperymentalnych badaniach nad magią kombinowaną. Do Gildii trafił w roku 1788 bardziej z potrzeby zmiany miejsca, niż z konkretnych powodów, kontynuuje w niej pracę historyka.

Wygląd

Jego obecność wydaje się nadawać otoczeniu pewnej głębi, która zasysa ciekawskie spojrzenia. Towarzyszy temu zjawisku dziwna aura odprężenia, relaksu, jakbyś zanurzał się w powolny rytm morskich przestworzy. Tam smagnie cię rybka, tu połaskocze wodorost, a nim mrugniesz, zabraknie ci powietrza. Nie, żeby dla Jamesa był to jakikolwiek problem, przecież mężczyzna słynie z zabierania oddechu i oddawania w zamian westchnień. Sapnięć. Szeptów. Najchętniej tych urwanych, połkniętych, schowanych na wieczne nieoddanie do własnej kartoteki malutkich, gorszących cudów. Czasem możesz mieć ochotę dotknąć jasnych, złotych kosmyków, kradnących promienie słońca. Od czasu do czasu oślepi cię widok nieskazitelnie białych zębów i kiełkująca, zostawiona sama sobie broda. Właściciel tego majestatycznego, szczurzego wąsika ma zwyczaju nosić rękawiczki, ubierać się z należną elegancją, ale też przy tym chodzić oklaple. Z głową ni to w dół, ni to w górę, ze wzrokiem skierowanym w podłogę. Przy ciężkiej posturze, szerokich barkach i wzroście prawie dwóch metrów ciężko go nie zauważyć, ale dopiero przy przekroczeniu granicy nerwu następuje prawdziwy przełom w jego zachowaniu. Prostuje się, porusza się z nowo odkrytą stanowczością i emanującą z jego postawy agresją.

Charakter

James, jakkolwiek na podstawie jego doświadczeń może być trudno to wyłapać, jest ogólnie miłym, uprzejmym i szczęśliwym człowiekiem. Otacza go aura spokoju, dająca pobliskim ludziom poczucie satysfakcji i bezpieczeństwa. Wysławia się w odpowiednio łagodny sposób, unika przekleństw, stara się wyglądać nieszkodliwie, wiedząc, że jego postura może przerażać, to wszystko składa się na starannie dopracowany wizerunek. Siedmiokrotny zwycięzca uczelnianej kategorii na "Najlepszego prowadzącego", trzymający dla swoich uczniów zawsze najlepsze plotki, historie i anegdotki. Trudno samemu się nie uśmiechnąć, widząc, jak chłopina szczerzy do ciebie zęby z tylko jemu znaną serdecznością i chłopięcym zapałem, prawda? Wiecznie poszukujący nowych informacji, próbujący poukładać własne życie w ładnych rzędach szufladek, formularzy i zapisanych na brudnych serwetkach notatek. Może to stąd wzięła się jego mania sprzątania, gdy każdego poranna summiennie zamiata wszystkie pokoje? Idealista, gotowy zawsze podać płaczącej damie chusteczkę czy udzielić ramienia do wypłakania się. Niezainteresowany relacjami o romantycznym charakterze, za to chętnie wchodzący i utrzymujący przyjaźnie. Ten prosty, swobodny sposób życia uczynił go powiernikiem wielu sekretów, których strzeże pilnie, trzymając własne emocje na wodzy. Do momentu, aż się naprawdę porządnie zdenerwuje, wtedy i sama ziemia ze strachu byłaby w stanie się przed nim rozstąpić.

Lista ciekawostek


Wszystkie zakryte.





















DLA WTAJEMNICZONYCH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz