sobota, 1 stycznia 2000

ÇOK BILEN ÇOK YANILUR

𝔗adeusz Idiveus Softmantle
• żaba jeziorkowa • 05.05.1634 • Defros •
• aktualnie medyk, kiedyś rektor Defrosiańskiego Uniwersytetu Magicznego •
Obcasy ozdobnych pantofli zastukały o kamienną posadzkę w popłochu. Śpieszył się, bardzo się spieszył, bo przecież jak miałby zwlekać, gdy za chwilę przed oczami powinien ujrzeć odpowiedź na odwieczne pytanie naukowców, istny kamień filozoficzny, tylko, że jeszcze lepszy, ostateczne rozwiązanie na problem dotykający każdą dychającą istotę? Nie zauważył nawet, gdy zaczął biec, byleby jak najszybciej dotrzeć do swojej pracowni. Nie zauważył również, gdy kokarda z jedwabnej wstążki, rozwiązawszy się, zsunęła się ze złotych loków. Wygląd w tym momencie nie miał być najważniejszym, bo kto by się przejmował aparycją, gdy mógł się stać najpotężniejszym magiem Kontynentu, jeżeli nie całego świata, również i tego nieodkrytego, za wielką wodą?
Popchnął drzwi do pracowni, wlatując do niej niczym huragan, nie przejmując się zbytnio, że rzucony w popłochu zawsze wychuchany płaszcz spadł na podłogę, że dokumenty wzburzone tym nagłym pośpiechem oraz emocjami maga zakręciły się w powietrzu, następnie wylatując przez okno. Na biurku został jedynie jeden, ten najważniejszy, prowadzący do życia wiecznego. Trup spoczywający na niskim stole nie poruszył się wcale, nadal śmierdząc tak samo, jak śmierdział, aczkolwiek nieprzyjemny zapach czarodziej i tak odrobinę zneutralizował. Czarami oraz ziołami, choć z botaniki dobry nigdy nie był.
Mężczyzna pochylił się nad biurkiem, modre tęczówki zalśniły niebezpiecznie. Otworzył usta i wypowiedział zapisane na papierze słowa w jedynie magom znanym języku. Zagrzmiało, a on stracił przytomność, przy okazji tłukąc lustro.

siedem lat nieszczęścia przedłużone w niedolę ciągnącą się od 1677 roku | uwielbienie w wytwornych strojach | stare wstążki do włosów schowane w szufladzie biurka | kilka tików nerwowych, prawdopodobnie pozostałości po przygodach z różnymi egzorcyzmami | fan defrosiańskich lir oraz rzeźbiarstwa | przeżywanie ludzi o cały wiek nie wpływa dobrze na nawet najtrwalsze umysły | obstawianie koni na wyścigach, niezbyt udane | wiara, że powróci do własnego ciała albo w końcu zdechnie | uczucie zdrady i oszukania | fan szachów, choć nie grał od dobrych stu lat

Jest i druga, zdecydowanie zasłużona przez Tadzia kapejka! Zapraszam do czytania, nie wymagam, dużo zakładek, ale super długa również nie jest. Pod datami dwa ważne listy, pod historiami, jak zawsze indywidualne, a przy pionie autorstwa tono jakiś tam moment i ciekawostki na koniec. W tytule osmańskie Kto wiele umie, wiele się myli, prawdopodobnie zinterpretowane na opak, tak, by wpasowało się do postaci. Prosimy o wcześniejszą konsultację w razie używania Tadzia, to specyficzna żaba jest. Tadzio mierzy 130cm, od czubka głowy aż do podłogi, oczywiście w cylindrze odpowiednio więcej. Poprzednia kapejka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz