czwartek, 29 października 2020

Moja przeszłość to magiczne płomienie.


















Nazywam się Ira Bright i należę do Gildi Kissan Viikset. Tak, ta sama z kotem. Jestem tutaj aby pomóc na tyle na ile potrafię proszę Pani. 



Była ta dłoń. Pierwsze westchnienia. Pierwsze ciepło którym nikt nie obdarzał od lat. Czułość rozlewająca się po zakamarkach duszy. Jedna tajemnica. Druga. Trzecia. Nie wszystko wygląda tak jak jest. Pytania. Tak strasznie dużo pytań bez odpowiedzi. Nagły wybuch gniewu. Wściekłości. Ciemności. Magi. Krwi. Później był płacz. Bardzo dużo płaczu i strachu. Teraz jest trzymanie wszystkiego w wypchanym po brzegi koszu. Czasami wypada z rąk i rozlewa się wtedy wszystko lecz jest dobrze. Wprawione dłonie szybko zbierają wszystko do środka pomimo tego, iż strasznie drżą. Wszystko jest dobrze.


Często mi powtarzano, iż “blizny kształtują charakter”. Gówno tam a nie charakter. Myślę, że każdy mógłby to przyznać. Blizny kształtują Twoje koszmary i to czego bądź kogo się boisz. One są odbiciem przeszłości nie zawsze tak dumnie noszonej. Częściej są skrywane w ciemności opatrunków. Jak najdalej od światła dziennego. Ludzie to niestety ciekawskie stworzenia. Zawsze interesują ich koszmary innych i to czego inni mogą się bać. Przecież niezła z tego zabawa, nieprawdaż? Ha…
- Jesteś… 
- Nie tym czego Pan się spodziewał, nieprawdaż? Haha, często to słyszę. 
- Ach, wybacz. Chodziło mi bardziej o to kim jesteś. 
- Ira Bright. - Tak, tak, oczywiście. Jak to lepiej ubrać w słowa. Pan czy Pani? 
- Oba mi pasują. 
- Erm. Ale ma się tylko jeden człon tej nazwy Pan… Panienko? 
- Nah. To jest nudne. 

 Ludzie mają specjalne podejście zależne od tego co masz między nogami. Miło widzieć ich zmieszanie gdy nie daję im specyfikacji dotyczących moich majtek. Oni naprawdę czasami strasznie przez to świrują. Kiedyś przyjdzie czas aby przybrać jedno z określeń Pani lub Pan. Ale póki mogę będę to ciągnąć tyle ile się da. Czuję się wtedy bezpieczniej.

Ira Bright || Sokolnik || 26 jesieni || Pochodzi z Defros || Blizna na twarzy || Utrata wzroku w prawym oku || Ona / On || Nie umie walczyć || Fobia przed magią || PTSD || Sokół - Buba


Powoli osuwa się na podłogę, opierając plecy o ścianę. Każda kolejna łza rozgrzewa chłodne policzki. “Będzie dobrze” powtarzane z uporem maniaka. Wycieranie każdej kolejnej kropli nadgarstkami. Powoli, aż wszystko na nowo znowu będzie dobrze. Łapie gwałtownie powietrze jak wtedy gdy straciła wzrok. Pada na podłogę z głuchym łoskotem i przykłada do swych uszu dłonie, przyciskając je jak najmocniej. Jej wzrok wędruje do wspomnień których nie powinno być. Po piętnastu minutach jest już wszystko w porządku. Siedzi na podłodze, podpierając ścianę z przekrwionymi oczyma. Buba siedząc na ramieniu cicho poskrzekuje, domagając się uwagi. Ira powoli wstaje z głośnym westchnieniem. Nogi jeszcze trochę się trzęsą ale będzie dobrze. Wyciąga dłoń do swego pierzastego przyjaciela i delikatnie dotyka go po dziobie. “Będzie dobrze Buba”. Obejmuje się dłońmi, patrząc w stronę budynku głównego. Musi nauczyć się współpracować ze wszystkimi. Nawet z magami. Da sobie radę. Może nie za tydzień lub nawet nie za dwa miesiące ale w końcu nie będzie się ich aż tak bać. 


OVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOVOV



Od autorsko:

Szablony z https://american--codes.blogspot.com

Przyjmuję wątki wszelakie.

Jestem bezkonfliktowym człowieczkiem. 

Ira prosi - daj się pokochać. 

Obrazki: https://zuluxray.tumblr.com/post/45876078557 i Pinterest ( prawdopodobnie d.facdn.net)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz