środa, 24 lipca 2019

Event - Zaraza w Ovenore

Xavier przechylił się gwałtownie na stołku, niemalże kładąc się na kontuarze. Znużenie praktycznie od niego emanowało i nawet szklaneczka whisky, którą przewracał w dłoniach, przesuwał po ladzie, czy po prostu się nią bawił, nie zdołała go, choć odrobinę rozruszać. Widać było po nim, że desperacko szuka zajęcia, jakoś dłużej nie odnajdując uciechy w podziwianiu sczerniałych od sadzy belek, czy rozsypanych na ziemi trocin, które chłonęły rozlane piwo i inne płyny, nad którymi klienci nie zdołali zapanować.
Ciekawe, kiedy tu ostatnio sprzątali, mruknął chłopak i wsadził nos głęboko w szklankę, najwidoczniej woląc napawać się wonią kiepskiego alkoholu, aniżeli stęchlizną otoczenia.
— Jeszcze nie spotkałem się, żeby ktoś wciągał alkohol. — odezwał się Cervan, który niespodziewanie pojawił się tuż przy białowłosym.
Chłopak odstawił szklankę i obrócił się w jego stronę, aby odebrać od niego plik kartek, szkiców, a także naręcze map. W pomieszczeniu czekała już znaczna część tych osób, którzy zdecydowali się udać do Ovenore i zdążyli już się rozlokować, jak i odpocząć po podróży, a wraz z Mistrzem dołączyła reszta zagubionych. Cervan kiwnął na nich, aby zbliżyli się do rozstawionych pośrodku ław, na których właśnie Xavier z lekkim mozołem zaczął rozwijać mapy.
— Widzę, że są wszyscy. Zatem możemy zaczynać. — zaczął, a jego głos, choć o łagodnym wydźwięku wypełnił pomieszczeniu i przyciągnął uwagę wszystkich. — Udało mi się skontaktować z królem i uzyskać nieco więcej informacji. Niestety, tak jak zakładaliśmy, sytuacja nie należy do najciekawszych. Dziwne zatrucia nadal występują, pojawia się coraz więcej chorych i – co gorsza – zanotowano pierwsze zgony. Ludność zaczyna się niepokoić, obarcza winą króla, władzę, ministrów, wszystko i wszystkich. Na ulicach, zwłaszcza w dzielnicach zamieszkałych przez niższe warstw społeczne nie jest zbytnio bezpiecznie. Dlatego też król postanowił odsunąć się od śledztwa i całe dochodzenie powierzyć nam. Oznacza to, że nie pracujemy oficjalnie dla tutejszej władzy, ani nie możemy liczyć na jej protektorat. Nie wątpię, że nie tego się spodziewaliście, ale uwierzcie, też nie jestem z tego do końca zadowolony. Wiem jednak, że nawet pomimo tego dacie sobie radę i nawet wtedy, gdy poproszę Was, żebyście zachowali dyskrecję. Uważam, że im mniej osób wie, że pracujemy na tym terenie, tym będzie dla nas zdecydowanie lepiej.
Odetchnął głęboko, ogarniając wzrokiem pomieszczenie. Ponad dwadzieścia osób, ściśniętych w niewielkim pomieszczeniu, w ciszy słuchało jego przemowy. Jedynie Xavier kręcił się i szeleścił mapami, próbując je zmusić, aby pozostały rozwinięte. Mistrz zwrócił się do niego po imieniu, co z jakiegoś powodu wystraszyło barda, który nieumyślnie puścił sporych wielkości papier, z którym do tej pory się siłował. Mapa odsprężynowała, na ponów zwinęła się, a następnie zwaliła się ze stołów, wprost na nieszczęśnika, który zasiadł po drugiej stronie.
— Xavier, możesz przybliżyć nam, czego się dowiedziałeś?
Ah, tak — odparł, całkiem nie zwracając uwagę na czyjeś przekleństwo — Nim król stwierdził, że ma nas w dup... znaczy gdzieś, udało mi się uzyskać nieco informacji od jego agentów. Nie powiem, żeby dowiedzieli się, jakoś specjalnie dużo, ot oczywistości, które widać na pierwszy rzut oka, jednak udało im się przechwycić kilka korespondencji. To właśnie z nich wywnioskowali, że w całą sprawę zamieszane są cztery osoby: Starzec w Błękicie, Dama w Czerwieni, Mężczyzna w Brązie, Panna w Zieleni. Nie patrzcie tak na mnie, to nie ja to wymyślałem.
— Każda z tych osób związana jest z jakimś miejscem w Ovenore i to właśnie od ich sprawdzenia zaczniemy — Cervan nachylił się nad rozwiniętymi mapami, po czym chwycił jedną i przesunął ją na środek. — Wpierw jednak podzielimy Was na grupy...


***


Witajcie kochani!

Oto w końcu nadszedł ten moment, w którym to możemy Was przywitać na ziemiach Ovenore. To własnie tu, co śmielsi bohaterowie będą mieli okazję się wykazać, a także swoimi decyzjami wpłynąć na przyszłość Tiedal, a może i nawet całego kontynentu. Waszym zadaniem będzie przede wszystkim odkrycie kto stoi za zatruciami, zdemaskowanie go i zebranie, jak największej liczby dowodów, które udowodnią jego winę. Na chwilę obecną znane są pseudonimy czterech podejrzanych: Starzec w Błękicie, Dama w Czerwieni, Mężczyzna w Brązie, Panna w Zieleni, a także miejsca z którymi mogą być w pewny sposób związani. Właśnie według tych lokacji zostały utworzone grupy - ich pełną rozpiskę znajdziecie poniżej. Cervan rozdzielił uczestników kierując się swoim własnym wyczuciem, jednak należy wierzyć, że żaden z przydziałów nie był tutaj w choć najmniejszym stopniu przypadkowy, bowiem każde miejsce wymagać będzie innych umiejętności i związane będzie z różnymi zdaniami. To właśnie poprzez rozwiązywanie przypisanych do lokacji misji będzie można zdobyć poszlaki. Poszlaki będą dzieliły się na istotne i dodatkowe, gdzie te pierwsze będą ważne przy określenia motywu sprawcy, tak te drugie będą służyć do nakreślenia profili podejrzanych, co będzie istotne przy typowaniu sprawcy. Tak! To od Was będzie zależało kto trafi na stryczek. Na zakończenie eventu będziecie postawieni przed obowiązkiem wywołania sprawcy, dlatego w ramach lekkiej podpowiedzi, zachęcamy Was do wykonywania zadań, obserwowania, a także dyskutowania na specjalnym kanale na discordzie. Bądźcie uważni, bowiem tym razem będziecie mieli realny wpływ na świat.


***


BANK

Niegdyś Czarny Plac był zaledwie mokradłem, problematycznym terenem, który na polecenie jednego z poprzednich władców osuszono, zasypano i wzmocniono, aby urządzić tu plac defiladowy, otoczony przez wysokiej klasy lokale i resursy. Niestety w pewnym momencie inwestorom zabrakło pieniędzy i plac w ostateczności został przejęty przez targowisko; drewniane stragany i wozy, kramy, małe pawilony z dobrem wszelakim, nad którym góruje jedyna budowla, którą udało się zrealizować  według pierwotnego planu - Bank Starca w Błękicie. Mieści się on w solidnym budynku o grubych kamiennych murach, pieczołowicie postawionych przez krasnoludzkich inżynierów, którzy zadbali, aby miejsce to uchodziło za najbezpieczniejsze w całym Ovenor. Bank zapewnia najwyższą ochronę dla swoich klientów i ich majątku, który spoczywa w pancernych sejfach, strzegących przez uzbrojonych strażników. Powiada się, że placówka również postarała się o zatrudnienie magów, którzy zostali  tak wyszkoleni, aby niwelować, czy wyłapywać nielegalne użycia sił magicznych na terenie Banku.  

PIERWSZA DRUŻYNA:
- Sorelia Acantus
- Leonardo Montegioni
- Elra Magratta
- Quinlan Squarepants
- Fiona Pei

ZADANIA:

- Dostanie się do niedostępnych dla klientów komnat budynku.
- Odnalezienie odpowiedniego gabinetu.
- Przeprowadzenie wywiadu z kimś obsługi, w taki sposób, żeby nie zorientował się z kim ma do czynienia.


KLITORIA

Chociaż Ovenore stanowi plątaninę wąski i sobie podobnych uliczek, to jednak Wschodniego Kanału nie dało się pomylić z żadną inną dzielnicą. Wysokie domy, pomalowane na jaskrawe barwy, upstrzone w kwiecie i metaliczne ornamenty, zabiegały o zainteresowanie. Łowiły przechodniów, turystów, żeglarzy, chętnych uciech muzyką dolatującą z salonów, do których drzwi zawsze stały otwarte na oścież i w których zgrabne sylwetki, ubrane w zaledwie skrawki jedwabiu, wyciągały się na kanapach. Tancerze odziani niekiedy tylko w brokat lawirowali wśród przechodniów, próbując zachęcić do odwiedzenia ich domu, a podżegacze z baranimi, wilczymi czy też ptasimi maskami chwalili los, że najżyczliwszy w ich salonie gier. Na tym niewielkim placu wiele placówek ofiarowało swoje usługi, lecz niewątpliwie Klitoria była najbardziej luksusowym lokalem przy Wschodnim Kanale. Wprawdzie tak nazywał się tylko główny zamtuz, który mieścił się w największym budynku, to jednak dla uproszczenia miejscowi tak określali również pozostałe dwa przybytki, którymi zarządzała ta sama osoba. Dama w czerwieni prowadziła Klitorie od niepamiętnych czasów, zdobywała dziewczyny i chłopców, uczyła ich i pilnowała, żeby zachowywali się należycie. Jednak przede wszystkim panowała i niemalże rozporządzała życiem na Wschodnim Kanale.

DRUGA DRUŻYNA:
- Kai Montgomery
- Madeleine Zabini
- Aurora
- Arya Raxelias
- Ignatius Teroise


ZADANIA:

- Znalezienie sposobu na wniknięcia do wnętrza salonu.
- Nawiązanie kontaktu z kimś z obsługi.
- Czerwona Dama, ani nikt z ochronny nie powinien dowiedzieć się o działaniach Gildii.


MAGAZYNY NA ZACHODNIM WYBRZEŻU

Miejsce to stanowi niemalże odrębne miasto zamknięte w mieście: stworzone głównie przez najniższe i najbiedniejsze klasy społeczne. Tanie robocze pensjonaty, obskurne szynkwasy i zubożałe kamienice, gdzie w przeważnie dość nieprzyjemnych warunkach przyszło żyć wielopokoleniowym rodzinom, które w pogoni za lepszym życiem przybyli do Ovenore, niekiedy aż z drugiego krańca kontynentu. Znaczna część imigrantów otrzymała zatrudnienie w różnych zakładach przemysłowych porozrzucanych po Zachodnim Wybrzeżu, w tym również rafinerii należącej do Mężczyzny w Brązie. To właśnie jego wytwórnie idzie dostrzec, choćby z najdalszego krańca miasta. Potężne silosy, dumnie prezentują wpływy mężczyzny i jego zasługi dla rozwoju stolicy, ale również i całego kraju. Przychody z jego fabryk i rafinerii pozwoliły mu przybrać miano najbogatszego człowieka Ovenore, a tym samym umożliwiły przejęcie całej dzielnicy, niemalże na własność.

TRZECIA DRUŻYNA:
- Krabat Ratignak
- Ophelos Chrysanthos
- Narcissa Aigis
- Rawen Kurokami
- Aaron Waynlord


ZADANIA:

- Przeżycie na Zachodnim Wybrzeżu albowiem ciężko nazwać to miejsce szczególnie bezpiecznym.
- Dostanie się do wnętrza fabryki.
- Odnalezienie budynku, w którym mieści się część administracyjna.


 POSESJA CERASUS

Podążając traktem ciągnącym się wzdłuż rzeki, można dotrzeć między innymi do Południowej Bramy, która stanowi granicę, między brudnymi, zatłoczonymi uliczkami Ovenore, a malowniczymi łanami, uprawianymi na potrzeby stolicy, przez mieszkańców pobliskich wiosek. Tutejsze ziemie słynną ze swojej żyzności, czemu też większość pól obsadzona jest przez pszenice, niekiedy żyto, ale również buraki cukrowe wykorzystywane w rafineriach na Zachodnim Wybrzeżu. Nie brakuje również owocowych sadów, które jednak nie są tak liczne, jak winna latorośl, która oblazła niemalże wszystkie zbocza i oświetlone wzgórza, aż do pierwszego lasu majaczącego się daleko na horyzoncie. Wieść niesie, że pierwszą sadzonkę zasadził sam Nathori, który to zapoczątkował rzemiosło uwielbione przez Ovenorską arystokracje. To właśnie ich posesje można od czasu do czasu dojrzeć pośród krzaków muscatu, pinotu, czy innych nie mniej szlachetnych winorośli. Kto choć raz dłużej zapatrzył się na gildyjny bar, z pewnością rozpozna większość nazw tutejszych winnic, jednak oprócz światowej sławy manufaktur, pełno tu też pomniejszych posesji, które służą, co bogatszym właścicielom jedynie za letnie rezydencje. Do właśnie takich domów należy Posesja Cerasus Panny w Zieleni. Znajdując się niemalże nad brzegiem rzeki, niegdyś opuszczona teraz powoli powraca do życia. Powiadają, że na włości wróciła kilka miesięcy temu i zaczęła stopniowo przywracać jej dawną świetność. Sprowadziła służbę, wynajęła ochronę, po czym wyremontowała główny budynek, odrestaurowała ogrody, ale również z jakiegoś powodu przywróciła do działalności koło młyńskie, które obecnie nieprzerwanie ciosa wodę i ponoć dostarcza energię do rezydencji.

CZWARTA DRUŻYNA:
- Philomela Cantillas
- Feliks Woronow
- Desiderius Coeh
- Xavier Delaney
- Ravi Fidori

ZADANIA:

- Przedostanie się na tereny posesji.
- Unikniecie strażników.
- Zbadanie samej rezydencji, ale również leżących w obrębie budynków gospodarczych czy młyna. 

Pora teraz na kilka słów o samej formie wydarzenia:


Zadania, choć różnią się między grupami, to jednak dla każdego członka danej drużyny będą identyczne, dlatego jedną z form pisania może być zabawa w grupie trzech, czterech, a nawet pięciu osób. Przy wyborze takiej rozgrywki sami decydujecie o kolejności publikowanych opowieści, administracja nie będzie w żaden sposób w to integrowała. Oczywiście oprócz niestandardowej formy możliwe jest pisanie w parach lub w pojedynkę. Warto, jednak przy pisaniu opowiadań zwrócić uwagę na:

- W rozwiązywaniu zadań panuje dowolność, więc nie jest zabronione podjęcie próby wykonania wszystkich przy jednym podejściu, lecz jest to raczej niewskazane. Administracja będzie kontrolowała opowiadania i rozliczała każdą podjętą decyzję, a następnie dodawała komentarz z odpowiednim podsumowaniem, gdzie będzie przekazywała informację o zdobytych poszlakach, ale również dawała podpowiedzi, czy nawet zlecała nowe misje. Dlatego niekiedy warto będzie urwać opowieść w danym momencie i poczekać na dalsze rozporządzenia.
- Limit słów w opowiadaniach indywidualnych wynosi 500 słów. Dla osób piszących w parach jest to niezmienne 300 słów, a przy grupach z trzema lub więcej osobami limit spada do 150 słów.
- Tytuł posta powinien wyglądać następująco "Od ... - Event".
- Post powinien zostać oznaczony etykietkami "Event", "Zaraza" i tradycyjnie imieniem postaci.


Ważna mechaniką są również NPC. Każdą grupę wspomaga przynajmniej jeden niezależny bohater, który jest tam przede wszystkim, aby Wam pomóc. Każdy z nich ma swoje unikalne umiejętności, które z pewnością przyda się w odpowiednich sytuacjach. Dlatego nie zapomnijcie o nich, wykorzystujcie śmiało, gdyż ich częste pojawianie się w notkach zostanie odpowiednio nagrodzone! 

Ignatius i Xavier na czas trwania eventu stają się NPC!
Nie omieszkajcie ich odpowiednio wykorzystać ;)


W razie pytań służymy pomocą!

Dziękujemy za uwagę!
Administracja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz