wtorek, 14 lutego 2023

Od Aherina — Biel i czerń II

Źrebak wiedział, komu trzeba się podobać, komu niekoniecznie. Gdy Pola przysiadła na słomie, położył się obok, oparł głowę o jej uda. Czarna spódnica ładnie kontrastowała z białą sierścią, biała skóra dobrze wyglądała z czarnymi włosami. Gdyby Nalanis miał jakiekolwiek pojęcie o malowaniu portretów, Aherin znalazłby mu zajęcie. 
— Pies nader uroczy — przyznała Pola, delikatnie gładząc krótką, jasną grzywę. — Ale nie wiem, czy dobrze zrobiłeś, że go wziąłeś. Kto go ułoży? Jak podrośnie, trzeba będzie rozejrzeć się za kimś, kto nauczy go chodzić pod siodłem.
— Chryzant by się tego nie podjął? — Aherin opierał się o drzwi boksu bokiem, z rękami skrzyżowanymi na piersi. — Albo Echo. Czy tam Cahir. Albo wszyscy trzej. Co mają do roboty?
— Nie wiem, co z tego wyjdzie. — Pola uśmiechała się pod nosem, spod rzęs patrzyła na źrebaka delikatnie skubiącego fragment jej rękawa. — Chryzant może się nie zgodzić, ma swoje sprawy na głowie. A Cahir i Echo? Niech się wspólnie za to nie zabierają nawet. Ostatnio poszli razem na trening, prawie się pozabijali. 
— Jeżeli w grę wejdą dobre pieniądze, ktoś się znajdzie. — Aherin uniósł kącik ust, wzruszył ramieniem. — Zawsze zresztą może to być sam Echo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz