wtorek, 14 lutego 2023

Od Apolonii – Igry

— Nie podglądaj.
— Nie podglądam.
Apolonia zerka przez ramię, podnosi brew, niezbyt Panie Asparsie dowierzając. Dłoń sunącą po barku, próbującą podciągnąć rękaw halki na należyte mu miejsce, zatrzymuje w przekornym figlu; skóra zostaje więc niezasłonięta, wychyla się nieśmiało zza i tak prześwitującego materiału. Ten wcale nie ukrywa sylwetki skąpanej w słonecznym świetle odbijającym się od śniegu leżącego na zewnątrz, nie chowa bioder, tam delikatnie przysłaniając jedynie pieprzyk, nie skrywa talii, nie tai piersi. Pozwala ciału mówić samemu przez siebie, co najwyżej bielą dostrajać próżnej tajemnicy.
Apolonia uśmiecha się i w kilku krokach znajduje się przy łóżku.
— Dwie minuty. Ale tylko dwie.
_______
no i takie o, to nie były dwie minuty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz