Jego oczy zaświeciły się jaśniej niż zapalone świeczki. Asa był bezpieczny. Nie musiał wracać do Tiedal, nie musiał wracać na ulicę. Chłopak wyciągnął rękę do klamki, a następnie przepuścił swoją wybawicielkę w drzwiach. Podłogowe deski zaskrzypiały pod jego nogami, a on sam zabrał się już za odpinanie guzików płaszcza. Zaczął oddalać się od Marty, chcąc udać się do swojego pokoju, może położyć się do łóżka, a może po prostu spróbować ogrzać się pod kocem i wczytać się w jakąś książkę. Plany ciemnowłosego runęły jednak w gruzach, gdy na ramieniu poczuł mocny uścisk dłoni. Z ust Marty padła propozycja wspólnego wypicia herbaty. Asa chciał odmówić, ale czuł, że ma dług wobec dziewczyny. Zgodził się. Przecież od jedzenia precla może zaschnąć w gardle, więc wypicie czegoś nie mogło być złym pomysłem. Rudowłosa zaczęła prowadzić do Sali Wspólnej, chłopak był zaraz za nią. Gdy dotarli do celu w sali było parę osób. Młodzian okrążył pomieszczenie wzrokiem i skinął głową w geście przywitania. Marta usadowiła nastolatka przy najbliższej wolnej ławie, a sama poszła przygotować herbatę. W czasie, gdy jej nie było Asa zdążył rozebrać się z płaszcza i szala, który miał na sobie i położył je obok siebie, na siedzeniu. Nie musiał czekać długo na dziewczynę, gdyż już po chwili dziewczyna wróciła z dwoma herbatami. Przysiadła się ona do chłopaka i rozpoczęli rozmawiać. A raczej rudowłosa rozmawiała, a nastolatek od czasu do czasu krótko odpowiadał, przytakiwał, ewentualnie pomrukiwał. Taka rozmowa nie przeszkadzała mu w żadnym stopniu. Asa nie był z natury zbyt gadatliwy, w Tirie rzadko zdarzało mu się z kimkolwiek rozmawiać. Słuchanie jednak wychodziło mu całkiem dobrze. Lubił poznawać czyjeś historie, a jeśli były one ciekawe to dodatkowo cieszyło to czarnowłosego, a Marta nie należała do nudnych osób. W pewnym sensie imponowała Asie swoimi pokładami energii i ekstrawertyzmem. Jak jednak każdy wie, istnieją plusy dodatnie, jak i plusy ujemne, a wszystko co dobre w końcu się kończy. Tak było i tym razem, gdy podczas opowiadania jednej ze swoich historii, dziewczyna strąciła ręką kubek z gorącą herbatą. Porcelanowe naczynie spadało ze stołu, rozlewając swoją zawartość, jakby mało było tej dwójce problemów tego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz