Musiała przyznać, że w pewnym
momencie jęczenie i stękanie jej kompana zaczęło być nieco
uciążliwe. I gdyby wiedziała o tym wcześniej, wybrałaby inne,
bliższe miejsce na kontynuacje ich libacji alkoholowej. Z drugiej
strony nie zamierzała rezygnować ze swojego pierwotnego planu,
dlatego jedyne co zrobiła to posłała piorunujące spojrzenie
Xavierowi, skutecznie uciszając go oraz zapewniając, że jeszcze
chwila i dotrą do celu.
- Wszystkie twoje skrytki z alkoholem są
tak... trudno dostępne? - zagadnął chłopak, po raz kolejny
broniąc się przed uderzeniem gałęzi i w ostatniej chwili
uchylając w bok.
- Cóż, myślałam jeszcze czy może nie dać
jakiś demonów czy innych cudów, żeby ich broniły, ale w sumie
wystarczą tylko pułapki.
- Pułapki? - przechwycił Xavier,
przystając na moment w miejscu i ewidentnie wahając się czy iść
dalej.
- Daj spokój, nie wykruszaj się. Nie pamiętam czy tutaj
coś montowałam, ale jeśli tak to są to tylko trujące strzałki.
I mówiła całkiem poważnie. A przynajmniej tak wydawało się
Xavierowi. Nadal nie ruszając się z miejsca wpatrywał się nieco
rozmazanym wzrokiem w krucze skrzydła dziewczyny, które w chwilę
później zniknęły za wysokimi zaroślami. Yuuki natomiast nie
kwapiła się z wyjaśnieniami tylko żwawo brnęła przed siebie, a
kiedy dotarła na małą polankę pośród leśnego buszu przystanęła
na środku, podparła się jedną ręką pod bok, ściągnęła brwi
i zadumała się głęboko. Wyglądało to mniej więcej tak, jakby
sama zaczęła zastanawiać się nad tym, czy trafiła we właściwe
miejsce. Nie trwało to jednak zbyt długo, gdyż nagle zrobiła
szeroki krok do przodu, potem znowu cofnęła się, dała dwa kroki w
bok, znów do tyłu i skoczyła w miejscu, nagle uśmiechając się
triumfalnie. Na szczęście Xavier nie musiał oglądać tego
przedstawienia i zachodzić o głowę, czy Yuuki na pewno jest zdrowa
na umyśle i czy nie powinien tego zauważyć wcześniej, ponieważ
kiedy wreszcie postanowił wyłonić się ze swojej teoretycznie
bezpiecznej kryjówki ujrzał klęczącą na trawie Yuuki, która
grzebiąc w ziemi wyjmowała z niej butelki z rumem. Zaciekawiony i
pchnięty nową odwagą podszedł bliżej i zerknął za ramię
dziewczyny, spoglądając w okrągłą, małą dziurę w ziemi, w
środku której ukryte było kilkanaście butelek rumu. Xavier
skrzywił się odrobinę.
- Wiesz, myślałem, że ta twoja
skrytka będzie nieco..większa.
Yuuki natomiast, kompletnie
niewzruszona, skończyła wykładać wszystkie butelki trunków i z
powrotem zakryła dziurę klapą z mchu.
- Pod tobą są jeszcze
podziemne tunele, damy radę – powiedziała, po czym uśmiechnęła
się szeroko. - I w sumie to nie wiem co tam wcześniej było, ale
fajnie nadało się na spiżarnie. A tą dziurę wykopałam sobie
jako przystawkę, żeby nie musieć schodzić w dół. Czaisz, ile
tam jest schodów?
I w tym momencie Xavier postanowił już nie
dyskutować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz