czwartek, 24 czerwca 2021

Od Pelagoniji, CD Nova

Pelagonija nigdy nie narzekała na brak dobrej zabawy czy zajęcia, ale kiedy biegała po gildiowych korytarzach razem z ciemnowłosą dziewczynką i zagadywała wszystkich gildyjczyków o ważne sprawy, zadając bardzo ważne pytania, czuła się znacznie szczęśliwsza niż przedtem. I znacznie mniej sama niż zazwyczaj. Uśmiech się błąkał na ustach Eternum podczas piętrzenia się propozycji, każdy jej krok był lekki, jakby unosiła się na skrzydłach. Dziewczynki wymieniały tajemnicze spojrzenia oraz uśmieszki, kiedy dorośli próbowali się dowiedzieć, po co im imię, dla kogo, czyżby zaadoptowały jakiegoś pupila? Oczywiście, że nic im nie zdradziły! Wszyscy dorośli mieli jakieś swoje sekrety, nie pozwalali im na rzeczy, to czemu one miałyby się dzielić swoimi tajemnicami? Same też chciały mieć coś od życia.

Czas mijał im szybko, zbyt szybko dla małej Pel, choć uśmiech nie znikał z jej ust, a przygotowania sprawiały obydwu młodym damom mnóstwo radości. Nawet nie wiedziały, kiedy przyszedł wieczór, niebo za oknem przybrało ciemniejsze barwy i zaczęło się stroić w światło księżyca oraz gwiazdy, które mrugały do dziewczynek. Nadeszła pora kolacji, co dobitnie ogłosiło burczenie w ich brzuszkach.

Pelcia uniosła główkę znad swojego dania, kiedy usłyszała zduszony okrzyk Novy, która nachyliła się bardziej w jej stronę, acz wzrok miała utkwiony w przekochanej kucharce. Zdezorientowanie natychmiast przerodziło się w promienny uśmiech, gdy usłyszała propozycję imienia dla ich świeżo zbudowanej bazy. Pokiwała energicznie głową, nie mogąc sobie wyobrazić lepszej nazwy. Choć każdy członek Gildii miał jakiś pomysł, ten wymyślony przez jej współlokatorkę najbardziej się podobał małej Eternum. 

— Wtedy na pewno będziemy bezpieczne, bo przecież wszyscy pani Irinki się boją, kiedy się zdenerwuje! Więc może jej gniewna energia przeniesie się na naszą kryjówkę, kiedy jakiś potwór będzie chciał nas zaatakować i nas obroni — wyszeptała z błyszczącymi oczami. — Myślisz, że powinniśmy się tak jak ona uzbroić w chochlę albo drewnianą łyżkę?

Zmarszczyła czółko, zastanawiając się, jak skuteczną bronią są narzędzia kuchenne. Koniec końców Pelcia doszła do wniosku, ze bardzo skutecznymi, skoro w przypadku pani Iriny się sprawdzają. Poczciwa, starsza kobieta miała przecież za sobą lata doświadczenia we władaniu nimi, więc pewnie nawet najstraszniejszy potwór z ciemności by się lękał. 

— Myślisz, że powinniśmy zrobić jakiś znak albo banner? Żeby wyglądało jeszcze ładniej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz