czwartek, 2 marca 2023

Od Tadeusza – Conscientia

Cudza sylweta stoi w kącie pokoju. Jest tu, zawsze na miejscu i zawsze obok. Jest TAM, GDZIE NALEŻY BYĆ. Rozpływa się w oczywistości własnego istnienia.
Maurice, wyjątkowo rozedrgany, nie ślamazarny, nie zaspany, ucieka przed chłodnym spojrzeniem leżącego w łóżku płaza, jakby się wstydził, jakby to wszystko było jego winą, a przecież nie jest tutaj jakkolwiek jednostką decyzyjną. Tu nie ma decyzji do podejmowania, jest TU I TERAZ, FAKT ZARAZ DOKONANY. I stoi tuż obok sylwety, a ona góruje nad nim. Pochłania skulonego w sobie, zagubionego chłopca, który dzisiaj nie odezwał się jeszcze ani jednym słowem. Otacza ciepłym wspomnieniem oraz chłodnym faktem.
Tadeusz rozumie, spodziewa się, wie. Skinięciem głowy dobijającą go, a jednak nieuniknioną wiedzę im przekazuje. Cudza sylweta też rozumie, bo rozumie WSZYSTKO. Maurice oświadczenia nie komentuje, to zupełnie nie na miejscu. Ostatecznie jego nadal bijące lub już nie bijące, Tadeusz nie jest tego do końca pewien, serce nadal może przez tę wiedzę drżeć.
— Kiedy? — pyta płaz, wiedząc, że nie każda wiedza jest mu przeznaczona, a jednak jej pragnie, chce wyżłopać ją prosto ze źródła, zagarnąć dla siebie.
Wiedza była sensem, celem, będzie więc i śmiercią.
Sylweta nie odpowiada, jej spojrzenie błyska iskrą skradzioną z oczu stojącego przy niej chłopca.
_______
trzeci z trzech, indywidualne się zbliża

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz