sobota, 21 sierpnia 2021

Od Mattii cd. Pelagoniji

Mattia roześmiał się szczerze na wypowiedź Pelagoniji. Dzieci były cudowne pod tym względem, że pierwszym ich odruchem było, by podzielić się swym szczęściem z całym światem. W sumie, gdyby się zastanowić, to jego młodszy brat wciąż reprezentował dokładnie to podejście i zawsze starał się tak działać, by przeznaczenie innych podążało najlepszą możliwą drogą.
— To skomplikowany koncept — wybrnął w końcu Mattia. — Sądzę jednak, że bez względu na to, czy w tym konkretnym przypadku można podzielić się swym szczęściem z innymi, na pewno byłoby doskonałym pomysłem, by spędzić z nimi czas.
Astrolog urwał, zamyślił się na chwilę. Przypomniał sobie to, co jego nauczyciele astrologii starali się mu przekazać (z różnym skutkiem, Mattia nie odznaczał się nigdy zbyt wielkim talentem do astrologii).
— W sumie można się zastanowić - los przygnał mnie tutaj i za jego sprawą usłyszałaś wróżbę na najbliższy czas. Samo to już sprawiło, że chcesz, by się spełniła. Można powiedzieć, że w ten sposób przeznaczenie samo dba, by się wypełnić — zauważył filozoficznie i popatrzył na Pelagoniję. Dziewczynka wpatrywała się w niego okrągłymi oczami i przechyliła nieco główkę. — Ale to już naprawdę skomplikowane rzeczy. Czy mógłbym poprosić o jeszcze jedną filiżankę herbaty? Tym razem po prostu herbaty, na dziś koniec wróżenia!


Lato było już w pełni, gdy Mattia ponownie zauważył, że jego puszka z herbatą świeci pustkami. Zdaje się, że tym razem Isidoro znów postanowił zużyć resztę suszu, porównując sposoby parzenia herbaty z Hotaru. Cóż, Mattia nie miał mu tego za złe i jeśli Isidoro z Hotaru dobrze się przy tym bawili, to tym lepiej. Zamykając opróżnioną puszkę Mattia pomyślał, że właściwie to chętnie napiłby się mięty. Takiej parzonej ze świeżych, nie z suszonych liści. Miał wolne popołudnie, mógłby się właściwie wybrać na poszukiwania.
Astrolog otworzył szufladę, wyjął z niej swoje nieodłączne wahadełko. Ametyst na złotym łańcuszku spał smacznie wśród aksamitnych poduszek - dzięki jego pomocy każde poszukiwania okazywały się o wiele bardziej owocne. Mattia wyszedł z budynku, skierował swoje kroki w kierunku otaczających gildię lasów.
— Wskaż miejsca, gdzie rośnie mięta — powiedział, zawieszając wahadełko przed sobą i obserwując uważnie, jak zaczyna się powoli kołysać. Astrolog w ogóle nie był świadom, że ktoś obserwuje go z rosnącym zaciekawieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz