poniedziałek, 29 czerwca 2020

Od Pelagoniji, CD Nikolai

Dziewczynka czuła, jak w jej piersi serce biło przeraźliwie głośno i szybko, jakby miała tam wystraszonego kanarka zamiast organu odpowiadającego za przepływ jej krwi. Usta nadal drżały, a łzy się gromadziły w oczach, jednak szybkie zapewnienie mężczyzny, który był jedyną nadzieją dla Amiga, i prośba, żeby nie płakała już, sprawiły, że pociągała nosem mniej, a serduszko powolutku wracało do swojego poprzedniego rytmu. Chwyciła pana Nikolaia za rękę, choć poprawniejszym stwierdzeniem byłoby, że starała się chwycić go za rękę, ale sięgnęła tylko do końcówek jego palców, więc ich krótki spacer wyglądał nieco komicznie, gdy malutka blondynka podskakiwała z każdym krokiem, żeby nadążyć i móc kurczowo trzymać się swojego zbawiciela. Łzy nie odeszły, jednak Pel uparcie udawała, że ich wcale tam nie ma, co jakiś czas dyskretnie wcale nie przecierając oczy piąstką.
— Jesteś naprawdę dzielną dziewczynką, wiesz? Amigo z pewnością to docenia. — Uniosła głowę, zerkając na mężczyznę nieco zdziwiona, ale uśmiechnęła się do niego słabo i ścisnęła mocniej jego dłoń.
— Amigo broni mnie, więc ja też muszę się nim opiekować. W końcu jest moim najlepszym przyjacielem — powiedziała zachrypniętym, acz spokojniejszym tonem, po raz pierwszy bez zacięcia się. Odkaszlnęła, żeby pozbyć się nieprzyjemnej chrypy i tuptała dalej za krawcem.
Weszli do pomieszczenia, które wydawało się służyć za prywatny pokój oraz pracownie Nikolaiowi. Pelagonija puściła jego dłoń i rozejrzała się po wnętrzu z zaciekawieniem. Całe morza barwnych materiałów, mniej bądź bardziej zgniecionych kartek oraz innych, różnych dziwów, których przeznaczenie stanowiło dla dziewczynki tajemnicę nie do rozwikłania, zajmowały większość pokoju.
— Teraz jakąś ładną żółtą nitkę albo inną, jeśli chcesz. — Pelcia wróciła wzrokiem do mężczyzny i zrobiła poważną minę, ponieważ stało przed nią bardzo ważne zadanie. W końcu miała wybrać nitkę dla Amigo, która uratuje jego ramie i sprawi, że pluszak ponownie stanie się całością. Dziewczynka wspięła się na palcach, żeby obejrzeć uważnym okiem wszystkie szpulki, aż w jej oczy rzuciła się bardzo ładna w kolorze, który przywodził na myśl słoneczniki i dotknęła jej opuszkiem palca. — Ta, przypomina mi moje ulubione kwiaty — wymruczała i zadarła głowę, żeby spojrzeć w twarz Nikolaia. — Czy będzie bardzo bolało Amiga? Bo blizna wiem, że zostanie, ale tata mówi, że blizny ponoć sprawiają, że jest się — tutaj zmarszczyła brwi, jakby nie była w stanie przywołać dokładnych słów swojego rodziciela — ba-bardziej atrakcyjnym? Więc Amigo będzie jeszcze ładniejszy niż jest obecnie, choć dla mnie zawsze jest ładnym pluszakiem!


{Też tęskniłam!}<3 div="">

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz