niedziela, 28 sierpnia 2022

"Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg."

Alyia
Albietha
|| 21 lat || Almera ||
|| Podróżnik, Odkrywca, Kartograf ||
|| Matka dwóch kaczątek ||
“Żart jest wtedy, kiedy wszyscy możemy się razem pośmiać. Ale kiedy robisz coś, co jest złośliwe, niemiłe i przykre dla drugiego, to nie jest żart. To okrucieństwo"
Rudowłosa podróżowała już od nastoletnich lat. Przygody te zaczęły się w momencie ukończenia przez nią czternastu wiosen. Wtedy to wjechała ze swoim trzy lata starszym bratem, Alexandrem, w świat. Zarabiali na siebie, występując w różnych gospodach czy karczmach. Chłopak grał na lutni, a oboje śpiewali. Alex był tym z niższym głosem, podczas gdy ona łapała wyższe dźwięki. Całkiem nieźle im to szło. Dawali sobie radę. Może nie żyli w luksusach, ale byli szczęśliwi. Nie minęło wiele czasu, zanim wylądowali w Ethiji. Tam spotkali Madeleine Zabini. Alyia zaprzyjaźniła się z rok starszą dziewczyną i były niemalże nierozłączne. Późniejsze wydarzenia jednak sprawiły, że wszystko się zmieniło. Alexander został zamordowany. Al momentalnie postanowiła powrócić w rodzinne strony. Do rodziców. Tym samym zrywając kontakt z przyjaciółką. Nie potrafiła już kontynuować swej wyprawy bez brata. Po dwóch latach w miarę się otrząsnęła z traumy i powróciła do swego dawnego trybu życia. Ponownie wyjechała podróżować po świecie. Tym razem już całkiem sama i w innym celu. Wolała nie skupiać się na muzyce. Preferowała raczej badanie niezbadanych terenów czy też poznawanie innych kultur, zwyczajów ludzi z różnych stron. Oczywiście nadal występowała na scenie. Śpiewała w gospodach. Ale robiła to tylko po to, aby jakoś zarobić i móc kontynuować swą podróż. A to, w jaki sposób znalazła się w Gildii? To już historia na kiedy indziej.
- Alyia, to zawsze było tak towarzyska osóbka. Przyjaźniła się z większością dzieci w okolicy. I nie tylko. Można powiedzieć, że z dorosłymi także. Raczej większość osób pała do niej sympatią. Ale jak tu nie kochać takiej uczynnej i wesołej duszyczki. Zawsze potrafiła poprawić mi dzień swoimi żartami.
- Mimo, że panienka Albietha zjednała sobie wiele osób to niestety ma w sobie jedną dość widoczną wadę. Jest taki problem. Alyia mówi to co jej akurat ślina przyniesie na język. Nie pomyśli o konsekwencjach swych słów. Czy są one odpowiednio dobrane. Czy w ogóle powinny ujrzeć światło dzienne. Po prostu mówi.
- Jak byliśmy mali Al była swego rodzaju liderką w naszej grupie znajomych. Zawsze taka pewna siebie więc z automatu każdy niemo wyraził na to zgodę. Często chodziliśmy po odludnych terenach. Ale nie ma co się dziwić. Ona zawsze kochała wolność. Nie lubiła być ograniczana przez mury budynków. Niektórzy mogli by się zastanowić czy nie baliśmy się czy nic nam się nie stanie w takich miejsach. Nie. Alyia była niezwykle odważna i wiedzieliśmy, że jeżeli coś by nam groziło to ona pierwsza rzuci się do bronienia nas.
- Niestety Al nigdy za długo nie trzymały się pieniądze. Jest to dość rozrzutna osoba. Kupuje wiele niepotrzebnych rzeczy. Dlatego też codzienne występy w karczmach są wręcz niezbędne dla niej.
Hello! Jak najbardziej zgadzam się na sterowanie Alyią i używanie jej w swoich opowiadaniach. Oczywiście w razie potrzeby zapraszam do zadawania pytań czy konsultowania ze mną jej zachowań. Chętnie przygarniemy jakieś wątki.
Kody: American Codes
Autor arta - Nieznany

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz