niedziela, 10 stycznia 2021

Od Pelagoniji, CD Mattia

Dziewczynka przekrzywiła głowę, po czym uniosła się troszkę ze swojego miejsca zaintrygowana, kiedy pan Mattia powiedział, że miał przy sobie własne naczynie. Uwielbiała wszelakiego rodzaju filiżanki, na które mogła patrzeć z podziwem i zachwytem w oczach podczas herbatek. Przekrzywiła głowę jeszcze bardziej, gdy ujrzała porcelanowe naczynie bez żadnych zdobień, całkowicie gładkie. Dopiero gdy mężczyzna położył je na kocu, Pelagonija zauważyła, że to wnętrze filiżanki było pokryte złotymi zdobieniami, które nie do końca rozumiała. Przyglądała się, jak wyciąga inne rzeczy z pudełka i delikatnie układa na kocu. Chyba jako jedyna z całego towarzystwa była tak bardzo zapatrzona w poczynania mężczyzny, ponieważ Żar postanowił sobie uciąć drzemkę, pomrukując, kiedy Pel nie zwracała na niego uwagi, a Lucynka świdrowała wzrokiem pana Mattię, jakby rozważała wbicie swój dziób w jego dłoń, jednak póki co pozostawała nastroszoną kulką piór z kokardką i kwiatkiem. 

Dziewczynce niemalże zaświeciły się oczy, kiedy usłyszała słowo "wróżenie" z ust jej nowego herbacianego towarzysza i uśmiechnęła się szeroko z nowym zastrzykiem entuzjazmu oraz ekscytacji. 

— Tak! Poproszę! A nauczy mnie pan? — pisnęła szczęśliwa i sięgnęła po imbryk, jednak zawahała się, po czym spojrzała na gościa pytająco. — Trochę ostygła, więc woli pan świeżą czy nie przeszkadza to panu? 

— Nie przeszkadza mi to — odpowiedział, na co kiwnęła głową ze zrozumieniem, na powrót się rozpromieniając i nalała ostrożnie herbaty panu Mattii, żeby nie wylała się z filiżanki. Ekscytacja Pelagoniji była aż nadto wyczuwalna oraz widoczna, ponieważ nie potrafiła usiedzieć na swoim miejscu, a jej zielone oczy ulokowały intensywne spojrzenie w astrologu, uważnie obserwując każdy jego ruch. I wręcz można było usłyszeć kliknięcie w główce dziewczynki, kiedy sobie o czymś przypomniała i wybudziła się chwilowo ze swojego stanu. Przecież pan Mattia nie dostał najważniejszej rzeczy na herbatkowym przyjęciu Pel.

— Nie ma pan wianka! — krzyknęła, podrywając się ze swojego miejsca i ściągnęła stokrotkowy wianek ze swojej głowy, żeby umieścić go na głowie mężczyzny, po czym uśmiechnęła się zadowolona. — Teraz wszystko jest dobrze. — Usiadła z powrotem na kocu, żeby wrócić do oglądania wróżenia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz