sobota, 16 stycznia 2021

Od Pelagoniji, CD Mattia

Zielone oczy uważnie podążały za dłonią trzymającą ucho filiżanki. Pelagonija nie śmiała nawet pisnąć, nie chcąc przerywać tego nieznanego jej rytuału, w którego trakcie był pan Mattia. Odprowadziła ostatnie krople herbaty do spodka, próbując wypatrzeć, czy fusy wypadły z naczynia, po czym z ogromnym uśmiechem oraz entuzjazmem przybliżyła się do mężczyzny, kiedy podsunął porcelanowy przedmiot bliżej dziewczynki, żeby również mogła zerknąć jakie kształty z pozostałości po naparze kryło jego wnętrze. Przysłuchiwała się słowom astrologa jak zaczarowana, próbując wypatrzeć motykę w morzu fusów. 

— ...Może chciałabyś spróbować swoich sił w interpretacji następnych kształtów? — Odwróciła w jego stronę gwałtownie głowę, a jej oczy się rozszerzyły, niemalże dorównując wielkością spodków. Przez twarz dziesięciolatki przebiegła zarówno ekscytacja jak i nerwowość, którą mężczyzna mógł dostrzec, zanim pochyliła się bardziej nad filiżanką, szukając wzrokiem jakiegoś kształtu. Przecie było to jak szukanie kształtów w chmurach. Tylko te były drobniejsze i można było z nich wyczytać przyszłość. Ciekawe, czy z chmur też można było dowiedzieć się czegoś o swojej przyszłości.

— Patrzę, patrzę swoim oczkiem i widzę... Widzę, że o, tutaj — wskazała drobnym palcem w stronę wyższej partii filiżanki, nieco dalej od ucha — to wygląda jak żabka. Czy to może być coś związanego z panem Tadziem? Może będzie miał urodziny albo spędzi pan z nim więcej czasu? A tutaj obok żabki jest jakiś robaczek, chyba żuczek. Hmm... Tata mówił, że niektóre żuczki są szczęśliwe! Ale krótko żyją... Hyy! Czy to znaczy, że coś może złego się stać? Nie umrze pan, prawda? Czy możemy jakoś przekształcić tego żuka? Nie chce, żeby pan krótko żył — powiedziała z wielkim przejęciem dziewczynka, chwytając pana Mattia za rękaw. 

— Nie wolno panu umierać! Panu Isidoro byłby bardzo smutno. I mi też. I wszystkim w Gildii — burknęła, a jej twarz przybierała coraz bardziej smutny, naburmuszony wyraz. — A może... Może powiedzmy, że to jest słoneczko. Przecie mogłam się pomylić. Też ma takie ten... Nóżki, promyczki i jest okrągłe. Tak, powiedzmy, że to słoneczko. Wygląda jak słoneczko, prawda? — spytała z nadzieją. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz