sobota, 16 stycznia 2021

Od Pelagoniji, CD Nova

Od samego rana Pelagonija była w ciągłym ruchu. Tuptała, biegała i wymijała wszystkich gildyjczyków na korytarzach z pudłami, poduszkami, kocykami oraz bogowie jedyni wiedzą jeszcze z czym. Nie tylko u niej można było zaobserwować nagłą aktywność, ponieważ Nova pomagała jej i co jakiś czas wychylała się z pokoju, i gdyby ktoś zajrzał, co robią dwie najmłodsze członkinie Gildii, prawdopodobnie by się zaśmiał pod nosem, kręcąc pobłażliwie głową i wymamrotałby, że wreszcie dziewczynki postanowiły zamieszkać w jednym pokoju.

W końcu miały wiele do zrobienia i zaplanowania! Musiały poprzenosić rzeczy, zrobić przemeblowanie, postanowić, co gdzie będzie. Wielkie zmiany się szykowały, a one świetnie się przy tym bawiły. Pelagonija była rad, że będzie miała Novę za współlokatorkę, nawet jeśli gdzieś przejawiały się wątpliwości, jak to będzie z ich snem. Jakoś to wspólnie rozwiążą. Zawsze mogą wyruszyć na wspólne poszukiwanie kogoś dorosłego, kto będzie musiał ich ululać do snu, czytając bajkę bądź nucąc jakąś przyjemną dla ucha oraz spokojną kołysankę. Wszystko można spokojnie rozwiązać, więc Pel ze swoim zwyczajowym entuzjazmem oraz dozą optymizmu przenosiła koce i poduszki.

— Możemy zrobić taką dużą fortecę z koców i w niej spać! Wzięłybyśmy poduszki i pluszaki do środka. Byłoby przytulnie i mięciusio, żadne potwory nie mogłyby nas dopaść, a jakby przyszły, to mogłybyśmy się obronić i je odstraszyć. — Jakby na potwierdzenie swoich słów Pelagonija wyciągnęła swoją procę. Procę, która wiele przeszła od przesilenia letniego i nadal wiernie służyła Eternum od jej pierwszego polowania na pana Rawena. — I możemy kwiatki przynieść. Dużo kwiatków w doniczkach, żeby było kolorowo, zielono i będzie ładnie pachnieć. Co o tym myślisz? — spytała ciemnowłosą z szerokim uśmiechem, opadając na miękkie poduszki i oparła głowę na dłoniach, spoglądając na Novę. Naprawdę bardzo podobał jej się pomysł zamieszkania z Novą. Dzięki temu nie będzie sama, choć nigdy nie jest sama, bo ma Amigo, ale będzie mniej samotna niż wcześniej, a adeptka jadownika wydawała się jej idealną współlokatorką. Zwłaszcza że w Gildii nie było zbyt wiele dzieci, choć towarzyszy do zabawy nie brakowało Peli, bo udawało jej się czasami ubłagać któregoś z dorosłych, to miło było mieć kogoś w swoim wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz