sobota, 19 marca 2022

Od Reannon cd. Lei

Ucieszyłam się na myśl, że będę miała towarzyszkę do herbaty w ten chłodny dzień. Doceniałam obecność mojego wierzchowca, ale z nim niestety nie dało się porozmawiać. Sprowadzało się to tylko do ciągłego monologu z mojej strony, ale ileż to można gadać samej do siebie. Nie mówiąc o tym, że można było nabawić się w taką pogodę bólu gardła.
Dziewczyna wydawała się być naprawdę miła, a rozmowa z nią toczyła się bardzo swobodnie. Żadna ze stron nie czuła się zestresowana drugą osobą, a przynajmniej taką miałam nadzieję.
- W gildii jestem od stosunkowo niedawna. Kręcę się na razie tylko po tych obiektach, których akurat potrzebuję. Niestety nie zdążyłam jeszcze za bardzo nikogo poznać, ale myślę że wszystko przyjdzie z czasem. Bądź co bądź, nie narzekam - odparłam, przekładając kubek w dłoniach.
Spróbowałam napić się herbaty, ale szybko tego pożałowałam. Zbyt pewnie wzięłam łyk zbyt gorącego napoju, który poparzył mi całą jamę ustną oraz przełyk. Niemalże natychmiast odstawiłam kubek gdzieś obok, żeby zaraz jeszcze się nie oblać i zaczęłam wachlować dłońmi przed otwartymi ustami, a przez chwilę nawet przemknęło mi przez myśl, żeby zjeść trochę śniegu. Jednak myśląc trzeźwo, nie był to najlepszy pomysł. Całe zdarzenie musiało wyglądać niezwykle zabawnie, ponieważ Lea wybuchnęła śmiechem, ale speszona i niepewna mojej reakcji szybko się opanowała. Gdy tylko sytuacja została opanowana, sama parsknęłam na myśl o tym, jak mogła to widzieć ze swojej perspektywy. Dziewczyna wydawała się czuć po tym nieco mniej niezręcznie. Wzięłam głęboki oddech, uspokajając tym samym ciało, które najwyraźniej nie spodziewało się takiego szoku termicznego. Na szczęście niedługo później herbata nadawała się już do picia, bez ryzyka uszczerbku na zdrowiu. Mogłyśmy się nią już w pełni delektować. Po takiej rozgrzewce nic nie stało na przeszkodzie dalszej wędrówki. Nie chciałam jednak tak szybko rozstawać się z dopiero co spotkaną osobą. Chciałam ją bliżej poznać, zawsze to jakaś przyjazna twarz w gildii więcej. Kiedy herbata zaczynała powoli się kończyć, ja intensywnie rozmyślałam nad zaproponowaniem wydłużenia nieco drogi powrotnej do znajomych stron. Znikający napój działał na mnie jak usypujący się piasek w klepsydrze, wywoływał na mnie coraz większą presję oraz myśli, czy Lea przyjmie taką propozycję pozytywnie, czy może wręcz przeciwnie. Równie dobrze mogła przecież stwierdzić, że tak na dobrą sprawę to się jeszcze za bardzo nie znamy i nie będzie ze mną wyruszać w żadną podróż. Brałam pod uwagę taką odpowiedź oraz reakcję. Jednak kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, czy jak to się tam mówiło.
Zaczęłam nerwowo przeplatać palce, zbierając w sobie wszystkie pokłady energii, siły i czegokolwiek żeby tylko wypowiedzieć, a raczej zadać, to jedno pytanie:
- Jesteś bardzo zajęta, masz jakieś pilne plany, sprawy do załatwienia w gildii? - skupiłam na sobie uwagę dziewczyny. - Miałabyś może chęć i czas wydłużyć sobie nieco drogę powrotną i może zrobić jakąś małą wycieczkę po okolicy? Siedząc niemalże jak na szpilkach czekałam na odpowiedź Lei, jednocześnie starając się nie patrzeć na nią z jakimś dziwnym wyrazem twarzy lub nie wywoływać u niej presji, bo w tamtej chwili ja już ją odczuwałam i z ręką na sercu mogłam powiedzieć, że miałam jej za nas dwoje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz