niedziela, 12 grudnia 2021

Od Apolonii – Epistula non erubescit


Soria
Droga przyjaciółko,
Mam nadzieję, że list ten odnajduje Ciebie w zdrowiu; na zewnątrz coraz chłodniej, idzie przecież, jak podejrzewam, choć na pogodzie się nie znam, sroga zima i szkoda, by było swe urodziny spędzać pod pierzyną, z herbatą w dłoni, a przede wszystkim – bólem gardła czy gorącym czółkiem. I zdradziłam się już w pierwszych słowach!
Nie zaprzeczam, nie neguję, piszę i słowa swe ślę, bo przecież to dla Ciebie tak ważny dzień, choć podejrzewam, że my, kobiety sensu largo (choć czy i mężczyźni nie przechodzą przez takie bolączki?), lat od pewnego momentu naszych żyć zliczać już nie chcemy, bo te przysparzają nas jedynie o zmarszczki i kurze łapki, a ani zmarszczki, ani kurze łapki niezbyt nam potrzebne do mamienia siebie oraz innych. Uroda wieczną nie jest, niestety, a w naszych zawodach jest niezwykle istotną, gdy potrzeba kogoś konkretnego okręcić wokół swojego palca, a następnie z finezją dyrygenta nim pokierować. Niech kobieta, która nigdy skrzętnie puszczonym oczkiem, dobrze ukazaną kostką czy nadgarstkiem nie chciała czegoś zyskać, pierwsza rzuci kamieniem! Tak, droga przyjaciółko, najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie.
Dlatego też życzę Ci, by uroda za szybko nie przeminęła, ba, wręcz żeby została z Tobą na zawsze. W kończącej się młodości i w zbliżającej nieuchronnie dojrzałości, którą traktować winnyśmy jako nową przygodę, a nie przykrą kolej rzeczy, choć starzenie się to proces zdecydowanie niefortunny i myślę, że nie jeden człowiek pragnąłby wstrzymać upływający czas w swej młodości.
Same słowa, jak mi się wydaje, nie zaspokoją jednak urodzinowej żądzy prezentów – dlatego też do listu dołączam małe pudełeczko, w którym odnajdziesz parę szmaragdowych kolczyków obitych w złoto. Uważam, że kolor ten doskonale Ci posłuży, pięknie podkreśli oczy, a i przypasuje do złotych włosów. Niektórzy uważają, że szmaragdy to symbol prawdy i miłości; życzę więc, byś tylko to dostawała w zbliżających się latach. Niech kolczyki służą i niech noszą się dobrze. Chętnie Cię kiedyś w nich zobaczę, a wtedy surowym okiem ocenię, czy aby na pewno dobrze trafiłam; choć, jak mi się wydaje, to tylko Twoje oczy powinny to oszacować. Mi w skromności się nie godzi, a ewentualnych uwag wysłucham z oczywiście nisko opuszczoną głową. Nigdy nie śmiałabym przecież nie zgodzić się z opinią jubilatki.
Domyślam się jednak, że, gdy jesteś tak obdarowywana ze wszystkich stron – mam powody, by tak sądzić – twoje czarne jak węgiel pchełki mogą czuć się niedocenione, zazdrosne wręcz. Dlatego też w paczuszce, prócz kolczyków, o których już wspominałam, znajdziesz trzy skórzane, bardzo eleganckie obróżki dla równie eleganckiej trójki szanownych panów. Wybrałam największe, mam nadzieję, że będą pasować, bowiem możliwości zmierzenia tych wielkich szyjsk niestety nie miałam. W razie czego dorobimy kilka dziurek lub przerobi się je na… pasek do spodni?
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego szanowna przyjaciółko. Do widzenia kochana, dobrze wspominaj ten wyjątkowy dzień. Baw się, pij, tańcz i korzystaj.

Twoja szczera przyjaciółka,
Apolonia

PS Zapomniałabym. Powinszować, Małgorzato. Szczęścia z szanownym panem Asparsą. Przekaż mu moje gorące pozdrowienia i przypomnij, że swojego sygnetu nadal nie odebrał; jego pierścień nadal czeka w moim mieszkaniu, choć sądzę, że aktualnie ani on, ani ja mu w głowie. Ach, ci mężczyźni – czyż nie?

Ostatnie literki trochę rozmazane, trochę nierówne. List zapieczętowano pieczęcią z charakterystycznym delfinem. Po odłożeniu pióra trzęsącą się w dłonią, pochwyciła za srebrne pudełeczko z pozwijanym już w papierki tytoniem i poszła zapalić.


[ w liście ukryty cytat z Niebezpiecznych Związków Laclosa <3 Wszystkiego najlepszego Gosiu! ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz