czwartek, 23 grudnia 2021

Od Asy cd. Narcissi

Ciepły wiatr poruszył zielone źdźbła trawy, równie co ciemne włosy chłopaka, który leżał na ziemi, przymrużonymi oczami obserwując chmury. Było cicho. O wiele za cicho. Ta cisza, pozornie dająca spokój, była powodem jego niepokoju. Przed burzą zawsze świeci słońce, lecz po chwili zwodniczy spokój ducha zastępuje nawałnica błyskawic i potężny wiatr, zrzucający dachy z domostw. Nie był pewien skąd on to wie. Może instynkt, albo szósty zmysł? Zamknął oczy, nic nie słyszał. Napięcie nie zniknęło, wciąż wzrastało. Podjął decyzję, zerwał się momentalnie na nogi. Trawę pod nogami zastąpił bruk, z nieba kapał nieprzyjemny deszcz, który osiadał się na jego karku i wpływał pod ubranie. Pełne ulice Overnore stały przed nim otworem. Przeniósł się do przeszłości? Nie, to niemożliwe... Czuł, że coś jest nie tak, biegał przez uliczki, próbując wrócić do gildii. Czy on w ogóle był wcześniej w gildii? Przecież widział tylko niebo... Jego umysł zalał się myślami, nie wiedział co się zabrać, poszukiwanie wyjścia przemieniło się w chaotyczną ucieczkę, wpadał od drzwi do drzwi, nie był pewien co poczynić.
Aż nagle zerwał się z łóżka, a jego ciało powędrowało na podłogę, w bezładnej próbie uwolnienia się z uścisku kołdry. Pusty trzask o podłogę obezwładnił go na krótką chwilę, a gdy już wstał z jego czoła poleciała stróżka krwi, brudząc tym samym pościel.
Przez cały dzień chodził naburmuszony i z obandażowaną łepetyną. Zbierał cały wzrok mijanych przez niego gildyjczyków, co irytowało go jeszcze bardziej. W planach miał przesiedzenie dnia, ewentualnie nocy w bibliotece, szukając w spisach jakieś wzmianki o królewskiej grze, jednak fizyczna potrzeba ruchu zmieniła lekko jego zamysły. Postanowił pomachać trochę mieczem. Pomyślał, że to nie może być taki głupi pomysł, przecież każdy potrzebuje trochę ruchu, a tłuczenie mieczem o poobijaną kłodę może pomóc w wyładowaniu emocji.
Nie pomogło, nie umiał wybrać miecza, który by mu przypasował, ten był za krótki, kolejny za ciężki i tak dalej... Z pomocą przyszła drobna kobieta. Niziutka blondynka, mała jak na wojowniczkę, ale z pewnością o wiele bardziej obeznana w tym fachu niż Asa. Wytłumaczył on jej, kim jest i dlaczego ona go nie kojarzy. Motylek przysiadł na pniu.

4 komentarze:

  1. Super opko, daję order jakości
    Rawr

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za super opko :]
    sus

    OdpowiedzUsuń
  3. Pure quality here, Per approves.

    Chyba nigdy nie wyjdę z podziwu dla twojego progressu, aż zazdrość bierze że tak pięknie rozwijasz skrzydła. Jako starsza siostra, jestem super dumna. To już dawno wykracza poza poziom opek, które pamiętam z poprzednich lat, jest więcej głębi, opisy są żywe i sen też opisany jak należy, w całej swojej abstrakcji :).
    Chociaż akurat nigdy nie miałeś problemów z dynamizmem, ale i tak widzę, że skill ładnie szlifuje to, co otacza akcję, a czego mi zawsze u ciebie brakowało. Nie zacinam się i nie przeskakuję ze sceny na scenę, po prostu płynę i to się zdecydowanie ceni ;).

    Kakałko z Pianką, future Eugenia

    OdpowiedzUsuń