niedziela, 17 kwietnia 2022

les chiens aboient

Nikita Ristovski
32 - Przemytnik - Patrol Nocny - Misentea
Sterczą kamienne tablice, odciętę bielą mogiła na czarnych nocach; niema martwota nie rusza zielska na opuszczonych grobach, nie wzrusza długim kwieciem robinii. Żwir nie strzela pod obcasem, metal nie stuka o metal, a słodkim nuceniem wzgardza nawet echo, nie chcąc ponieść nad cmentarną ziemię zgorszenie, i dziadów, i pradziadów nękać obsceniczną melodią. Wyłącznie skądś dobiega szczekanie psów, zażarte skomlenie zza kresów; rozglądasz się, ale żadnego spienionego zębiska ani z prawa, ani z lewa. Nie ma niczego w mroku i w widoku, zaledwie skuta skała przed tobą i świeża ziemia pod nogami. Zerkasz więc na mogiłę, mrużysz zdrowe oko, śledząc wyżłobione znaki — tak dla pewności — i ściągasz na moment w geście pozdrowienia kapelusz. Składasz słodką, ale krótką mowę nad nieboszczykiem, a następnie zwracasz się do Erishii z prośbą, aby przymknęła oko, na moment, na niedługą chwilę.

Szczekanie naraz ucicha — żeby zaraz wybrzmieć znów z mocą. Dzwoni narzędzie między piaskami, wraża w ziemię suchą, trzeszczy metalem o kamienie. Wznosi się wiatr, rwie ubraniem, w uszach gwiżdże niemal co na te cienie, które coraz przeraźliwie zawodzą, w szale gonią między grobami, gdzieś w mroku, gdzieś na granicach wzroku. Szczerzą zębiska, pienią mordę na zgubę człowieka, ale wiesz, że nie wyskoczą z cienia, nie rzucą się i nie nakłoni ich nawet wołanie, cmokanie, ani odgrażanie; nie sięgną dłoni, którą do nich wyciągasz, niemal świadome, że na to czekasz, w skórzanych rękawiczkach ściskasz nóż.

We własnych śmiałościach zatraciłeś się lata temu; nie dla ciebie świat utrapieniem, ale ty dla świata. 

***

30.10 || Hiena cmentarna || Przedsiębiorca, handlarz, inwestor z Ovenore || Interesy prowadzone na szlakach Fliss - Tiedal - Nalaesia || Od 1787 zawieszona działalność || Przymuszony urlop w Nalaesii || Najmłodszy z trójki rodzeństwa || Matka poważaną osobistością w Misentei || Święcie przekonana, że potomek para się wyłącznie handlem || Zamiłowanie do ekstrawaganckich strojów || Kapelusze i barwne rękawiczki || Paskudna szrama na prawym oku i równie paskudny uśmiech












Dzień-dobry-wieczór, witam się wreszcie z nową niecnotą. Pan incognito występował w opowiadaniach od dawna (cieplutko pozdrawiam Nemi), ale teraz w końcu pozwoliłam mu się w pełni zaprezentować oraz oddać go światu — zapraszam więc do niego, może nie ugryzie. Można go również używać w opowiadaniach, ale zachęcam do uprzedniego skonsultowania się. 
Autor wykorzystanego wizerunku: @Akiya_kageichi. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz