Kukume
parsknęła śmiechem na to stwierdzenie Mattii, które wypowiedział z taką
swobodą, tak pewny siebie. Ona sama dotąd nie była skrępowana takimi
wymyślnymi zasadami w dobrym tonie, co najwyżej zwykłą prostą
uprzejmością czy chęcią przetrwania. Jej świat znacząco różnił się od
tego, w którym wychował się mężczyzna, i mogła stwierdzić to nawet po
miejscu, w którym się teraz znajdowali. Gdyby podróżowała sama,
zadowoliłaby się choćby stogiem siana i nieprzeciekającym sufitem nad
głową. Ale kiedy pochłania łyżkę za łyżką parującej, smacznej zupy
musiała przyznać, że taki wybór wcale jej nie wadzi, nawet jeśli na
początku czuła się nieco skrępowana. Zastanawiała się tylko, ile ich to
łącznie wyniesie, na szczęście zabrała ze sobą większość oszczędności, i
przy najbliższej okazji obiecała sobie poruszyć tę kwestię.
—
Unikamy bezpośredniego, rozumiem — uśmiechnęła się, ciężkie bransolety
na jej rękach zadzwoniły, gdy sięgnęła po serwetkę. — Ale reguły można
obrócić na swoją korzyść.
— O ile się je zna — potwierdził Mattia.
—
Sądzę, że o to nie musisz się martwić — kobieta urwała na chwilę,
zmarszczyła brwi. Jedna sprawa nie dawała jej spokoju i, swoim
zwyczajem, chciała od razu ją wyjaśnić. — Tylko co masz na myśli,
mówiąc, że napiszesz do swoich znajomych? Nie szybciej byłoby tam pójść?
Jak do rezydencji barona?
Łyżka
wreszcie zadzwoniła o dno miski, odłożyła ją na stół. Zaplotła palce i
oparła dłonie o kolana, spojrzała z zaciekawieniem na mężczyznę. Płonące
szczapy w kominku wesoło trzeszczały, rozlewając po wnętrzu przyjemne
ciepło i kobieta poczuła, jak jej mięśnie się odrobinę rozluźniają.
—
Etykieta — wyjaśnił, a kobieta przewróciła oczami nie tyle z irytacji,
ile z rozbawienia. Lada chwila mogło się okazać, że to słowo było
odpowiedzią na wszystkie zagadki świata. — Sekretarz nas się spodziewał,
przybyliśmy na zaproszenie jako przedstawiciele gildii. To nie będzie
obszerny list, tylko krótka notatka, informacja. Posłaniec powinien
dostarczyć ją tego samego dnia, od razu zapewne napiszą odpowiedź z
zaproszeniem na kolejny dzień dla mnie i osoby towarzyszącej.
Kukume
przypomniała sobie, że gdy zostawała na dłużej w większym mieście,
czasem dostarczała listy włożone w małe koperty i nieraz od razu
zanosiła odpowiedź. Kierowana chęcią zaoszczędzenia i przydania się na
coś, przez chwilę chciała zaproponować, że sama dostarczy liścik, o ile
tylko wytłumaczy jej, gdzie ma się dostać, zaraz jednak ugryzła się w
język. Jeśli Mattia zechce, żeby z nim poszła, może lepiej nie zjawiać
się wcześniej u tych ludzi w roli posłańca. I skoro nie znała miasta,
chodzenie po nim na własną rękę mogło znacząco opóźnić przebieg misji.
—
Rozumiem — pokiwała wolno głową, łącząc stopniowo otrzymane informacje.
Świat arystokracji istotnie był zupełnie inny, ale też wypełniony
barwami, równie żywymi, co te na targach, i Kukume uśmiechała się na
myśl na możliwość choćby rzucenia okiem na tę paletę. — Nie zdziwią się,
że tak nagle przyjeżdżasz?
—
Interesy potrafią zaprowadzić człowieka w najbardziej niespodziewane
miejsca w równie niespodziewanym momencie. W miasteczku jest wiele
możliwości i nie sądzę, by uznali to za coś nadzwyczajnego, takie
odwiedziny są czymś powszechnym.
Pokręciła
głową z lekkim niedowierzaniem. Gdyby sama miała już odwiedzić
nielicznych znajomych, zapewne albo zapowiedziałaby się dwa tygodnie
wcześniej, albo spontanicznie zjawiła się na progu ich domu lub przy
straganie. Albo, co bardziej prawdopodobne, przypadkiem wpadałby na nich
na ulicy w mieście oddalonym od miejsca zamieszkania każdego z nich.
— Sądzisz, że zakupili amulety? Albo że akurat trafimy, kiedy z wizytą będzie pan Trinket?
—
To byłby duży zbieg okoliczności, bo wątpię, by zaprosili nas w tym
samym czasie. I nawet jeśli nie dokonali zakupu, z pewnością słyszeli o
tej sprawie — astrolog wzruszył ramionami, również skończył swoją
porcję. — I nawet jeśli te informacje będą bardzo zbliżone do tych,
które otrzymaliśmy od sekretarza McLeoda, zapewne będzie też coś nowego.
Warto badać takie historie z różnych perspektyw.
— Po nitce do kłębka — stwierdziła z namysłem. — Faktycznie to zapewne najlepsza możliwość.
< Mattia? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz