niedziela, 2 stycznia 2022

Od Asy - Event [6.1]

Pusty sufit wydawał się tego dnia wyjątkowo bardziej pusty niż zwykle. Asa miał ochotę zagrać w szachy, ale Pan Żaba był tymczasowo w Obarii, tak samo jak chyba wszyscy. Przynajmniej tak to widział Asa, który zresztą też chciał się tam wybrać.
- "Jesteś za młody, Asa" - burknął do siebie chłopak - Chyba za srody, przeżyłem z osiem lat na ulicy i nie mogę jechać na misję badawczą? I jeszcze to "Przydasz się w Gildii, zostań tu". W czym się niby tutaj przydam?! Nie jestem duży i silny, jestem mały i chorowity, ale mam mózg i lubię z niego korzystać! I w dodatku nie wiem, czemu ruch gońcem na c7 jest najlepszy!
Od paru dni zmagał się z pewnym zadaniem szachowym, które nie dawało mu spać i niestety nikt nie potrafił mu pomóc. Był znudzony codziennością i niestety nic nie mógł z tym zrobić. Mimo tego nie zmieniłby swojego życia na żadne inne. W Gildii było mu dobrze, ludzie byli sympatyczni i pomocni, miał co jeść i co pić. Nawet pierwszy raz od ładnych paru lat nabrał na wadzę i nie czuł codziennie głodu (pewnie dlatego, że Irina ścigała go, gdy nie zjawiał się na posiłkach).
Znużony siedzeniem w pokoju postanowił wyrwać się z pokoju, ale jak się później okazało, nie było to najwybitniejszym pomysłem. Bowiem gdy zmierzał w kierunku wyjścia z budynku, koło niego pojawił się kruk, podopieczny Nagi. Swoim głośnym, nagłym krakaniem wybił Asę z rytmu, a przestraszony chłopak stracił równowagę i wpadł prosto w czyjeś uszkodzone drzwi, które wypadły z zawiasów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz